Tylko Miejska Energetyka Cieplna unieruchomiła w ostatnim okresie 8 z 19 małych i średnich kotłowni gazowych. - Nie likwidujemy ich, pozostają w eksploatacji jako kotłownie szczytowe i rezerwowe - szef MEC Marek Szabałowski zapewnia, że urządzenia są sprawne i gotowe w każdej chwili do uruchomienia.
Sęk w tym, że odbiorcy nie chcą już drogiego ciepła z gazu. - Decyduje tylko i wyłącznie ekonomia - liczy prezes MEC. Ciepło z trzech wielkich kotłowni rejonowych ogrzewających Szczecinek jest średnio 20 procent tańsze niż to z kotłowni gazowych. Rezygnuje więc z niego nie tylko MEC. Tylko w ostatnich latach z gazu na ciepło z miejskiej sieci przeszło blisko 10 dużych odbiorców - m.in. szpital, czy szkoły: duży ogólniak, dawny "medyk" i "ekonomik". Kolejni stoją w kolejce, wkrótce zrobi to np. Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych. Leśnicy nie kryją, że oferta MEC-u była tańsza, a na dodatek kocioł gazowy w ich kotłowni dożywa swoich dni i nie opłaca się go już w tej sytuacji wymieniać.
Szef ciepłowników zapewnia, że żadnych "zabiegów marketingowych" nie prowadzi. Jego zdaniem wystarczy szeptana reklama i porównanie rachunków za ciepło. - Gdy zgłaszają odbiorcy, żeby ich przyłączyć do naszej sieci, to nie możemy odmówić - wyjaśnia M. Szabałowski i dodaje, że w tej branży sentymentów nie ma i jeżeli ogrzewanie gazowe będzie tańsze od MEC-owskiego to klienci wrócą do gazu. Na razie jednak trwa ruch tylko w jedną stronę - ponad 10 lat temu szczecineckie ciepłownie ogrzewały około 400 tys. metrów kwadratowych, dziś ponad 650 tys. metrów.
Ciepło z kotłowni węglowych ma jednak duży minus - jest mniej ekologiczne od tego gazowego. Gazownicy podnoszą, że zastępowanie ciepła z gazu ciepłem z węgla nieuchronnie wiąże się ze zwiększeniem spalania mniej ekologicznego paliwa. Tlenki siarki i pył to główne produkty uboczne spalania miału węglowego.
- Pod tym względem nigdy nie dorównamy gazowi - przyznaje M. Szabałowski. Zapewnia jednak, że mimo ogrzewania większych powierzchni jego firma wcale nie spala więcej miału niż przed laty. - Wpływają na to liczne termomodernizacje, które sprawiają, że jednostkowo potrzeba mniej energii do ogrzania tej samej powierzchni - tłumaczy prezes MEC. Sporo w sieci przesyłowe i kotłownie inwestuje także MEC.
- Już dziś spełniamy normy emisji zanieczyszczeń, jakie będą obowiązywać od 2016 roku - mówi M. Szabałowski i dodaje, że przyłączając kolejne budynki do swojej sieci udało się zlikwidować kilkaset domowych palenisk, w których palono średniej jakości opałem. - Zmniejszamy przez to tzw. niską emisję.
Marek Kęsik, szef koszalińskiego Zakładu Gazowniczego, mówi, że Szczecinek to skrajny przypadek, bo w żadnym innym mieście regionu nie ma takiego odwrotu od energetyki gazowej. Jego zdaniem ma to wpływ na wzrost zanieczyszczenia środowiska.
Czytaj e-wydanie »Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?