Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Emocje wokół giełdy w Koszalinie

mas
archiwum
Na czas żałoby Zarząd Obiektów Sportowych zamknął koszalińską giełdę na terenach podożynkowych. To wywołało sprzeczne reakcje. Dostaliśmy maila m.in. od handlowca, który zarzuca ZOS kradzież.

Przypomnijmy, w niedzielę tuż po tragedii pod Smoleńskiem giełda została odwołana. Mimo to niektórzy handlowcy rozstawili swoje stoiska. Jak nam wtedy tłumaczył Jakub Pyżanowski, prezes ZOS, spółka nie pobierała opłata targowych za handel. Jednocześnie nie chciała przeganiać tych, którzy na własną rękę stanęli z towarem. Dodajmy, że mieszkańcy dzwonili wówczas do nas i krytykowali, że w ogóle na terenach podożynkowych jest prowadzony jakikolwiek handel i że ludzie nie potrafią uszanować żałoby.

Z kolei w ostatnią niedzielę, gdy trwała jeszcze żałoba, giełda także została odwołana. W tej sytuacji odezwał się do nas jeden z handlowców (anonimowo). Czytelnik używa mocnych słów i oskarża ZOS o kradzież i oszustwo. - Zarząd giełdy wziął pieniądze za miesiąc do przodu i zabronił nam handlu dwie niedziele pod rząd! Skandal! - denerwuje się Czytelnik. - Jeżeli sumienie nie pozwalało im na otwarcie giełdy, to pytam: dlaczego cały tydzień ludzie chodzili do pracy, pomimo żałoby, a nam handlującym na giełdzie zabroniono pracować i pozbawiono nas możliwości zarobienia na chleb?! Nie ma paragrafu, który usprawiedliwi to posunięcie "szefa" giełdy, który pieniądze i tak wziął! To kradzież i oszustwo! Domagamy się zwrotu wpłaconych pieniędzy! Nie mieli prawa nas tak potraktować! Wzywam do zbiorowego protestu! Nie dajmy się oszukiwać i traktować jak "podgatunek". Jesteśmy ludźmi płacącymi podatki i opłacamy ZUS, dlaczego więc nie możemy pracować? Jakim prawem zamknięto giełdę? Kiedy oddacie pieniądze? - pyta na koniec autor maila.

Jak sprawę wyjaśnia prezes ZOS Jakub Pyżanowski? - Nie ma mowy o żadnym oszustwie - odpowiada. - Handlowcy ponoszą dwa rodzaje opłat. Tzw. placowe za miesiąc - ta opłata gwarantuje, że ktoś inny nie zajmie komuś miejsca, to rezerwacja i to bez względu na to, czy stoisko jest ustawione, czy nie. A druga opłata - targowa, jest pobierana każdorazowo, gdy właściciel stoiska handluje. Jeżeli go nie ma na giełdzie, wówczas nie płaci.

Podczas żałoby od handlowców, którzy pojawili się na giełdzie z towarami, nie pobierano opłaty targowej, natomiast opłacili oni wcześniej z góry opłatę placową. - Postanowiliśmy, że osoby, które zapłaciły placowe za kwiecień, w maju zapłacą za placowe połowę należności - mówi prezes ZOS. - To chyba będzie odpowiednie zadośćuczynienie. W maju jest pięć niedziel, więc mam nadzieję, że handlowcy w jakiś sposób nadrobią straty. Okres żałoby, po tej strasznej tragedii pod Smoleńskiem, był szczególny. Musieliśmy to uszanować i odwołać giełdę.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!