Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Futbol w Szczecinku tonie bez kasy

(r)
Działacze Wielimia z dość ponurymi minami mówili o przyszłości klubu rysującej się w ciemnych barwach – od lewej członek zarządu Paweł Jakimiec, sekretarz Maciej Klim oraz wiceprezes Rafał Glanc.
Działacze Wielimia z dość ponurymi minami mówili o przyszłości klubu rysującej się w ciemnych barwach – od lewej członek zarządu Paweł Jakimiec, sekretarz Maciej Klim oraz wiceprezes Rafał Glanc. Rajmund Wełnic
Zarząd czwartoligowego Wielimia Szczecinek domaga się zwiększenia dotacji miasta na utrzymanie drużyny piłkarskiej. - Nawet zespoły A klasy dostają więcej - mówią działacze klubu i rozpoczynają zbieranie podpisów pod petycją do władz miasta.

Wielim zwołał w poniedziałek konferencję prasową, aby przedstawić swoje żądania. - Drużyny seniorskie z naszego miasta otrzymują znacznie mniejsze wsparcie finansowe od samorządów niż inne zespoły z naszego regionu - sekretarz klubu Macej Klim podkreślał, że wielimowcy chcą nie tylko większej dotacji dla siebie, ale też pozostały szczecineckich klubów piłkarskich, czyli Darzboru (IV liga) i Błękitnych (klasa okręgowa).

Na dziś wszystkie muszą się zadowolić udziałem w opłacie targowej, to po 20 tys. zł dla czwartoligowców i 10 tys. zł dla Błękitnych. Działacze Wielimia pokazali, jak inne gminy dotują futbol - Błękitni Gonne Małe (A klasa) dostaje 43 tys. zł na rok, ich rywale z ligi Pionier 95 Borne Sulinowo równe 50 tys. zł, nawet Bricomarche Radacz (też A klasa) ma więcej, bo 25 tys. zł. Nie mówiąc już o IV lidze, gdzie dofinansowanie samorządów waha się od 270 do 65 tys. zł na sezon.

- Do końca tej rundy mamy fundusze z niemałym trudem zebrane od sponsorów, członków klubu i sprzedaży biletów - wiceprezes Wielimia Rafał Glanc mówi, że nie wie, co będzie na wiosnę. Na cały sezon potrzeba minimum 120 tys. zł, inaczej zawodnicy, którzy grają za przysłowiowy obiad zaczną wkrótce uciekać do innych klubów i za chlebem. - Chcemy godnie reprezentować Szczecinek, ale osiąganie dobrych wyników przy obecnym poziomie finansowania to karkołomne zadanie - dodaje Maciej Klim.

Stąd desperacki nieco pomysł zbierania podpisów pod petycją do władz miasta o zwiększenie finansowania sportu seniorskiego. Moment wybrano nieprzypadkowo, bo kończą się prace nad przyszłorocznym budżetem miasta, a za rok o tej porze będą wybory samorządowe.

Na razie jednak z ratusza nie ma dobrych wieści dla piłkarzy. - Oficjalne stanowisko burmistrza jest w tej kwestii doskonale znane i nic na razie nie wskazuje na to, aby uległo ono zmianie - rzecznik ratusza Tomasz Czuk przypomina, że Jerzy Hardie-Douglas woli finansować sport dzieci i młodzieży, a dorośli powinni szukać pieniędzy poza kasą samorządową. Podobnie uważa radny Marek Bogdanowicz, szef komisji edukacji i sportu: - Po naradzie ze środowiskiem sportowym mamy postulat, aby w przyszłorocznym budżecie powrócić do poziomu finansowania sportu z roku ubiegłego - radny przypomina, że w tym roku obcięte zostały wydatki na organizację imprez. - Jeżeli to się nie uda, to chcemy, aby finanse zostały utrzymane choć na tegorocznym poziomie. To w praktyce oznacza, że kasy na sport dorosłych nie będzie więcej. - Wszyscy rozpoczynają teraz "koncert życzeń", ale zapraszam działaczy Wielimia na czwartkowe posiedzenie komisji, aby przedstawili swoje stanowisko - dodaje Marek Bogdanowicz.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!