- Szkoła nie jest zakładem produkcyjnym, który ma przynosić zyski. Tu odbywają się festyny, uroczystości. Zamknięcie szkoły spowoduje dezintegrację społeczności. Tu nasze dzieci czują się bezpiecznie, a w molochu lekowskim narażone będą na demoralizację, mobbing - mówiła głosem rodziców z Rusinowa Anna Rosińska, przewodnicząca rady rodziców miejscowej podstawówki.
- Ta uchwała będzie przeczyć sensowi reformy oświaty z 1999 roku. Przecież chodziło w niej o to, by to szkoła była jak najbliżej dziecka. Mieliśmy dbać o wyrównywanie szans. A ta uchwała spowoduje, że dzieci będą miały do szkoły dalej. Będą do domów wracały zmęczone i zamiast wracać do szkoły z ochotą, przestanie im się chcieć uczyć. I jeszcze skończą edukację na podstawówce - przekonywała Wiesława Laufer, nauczycielka wiedzy o społeczeństwie w ZS w Oparznie, w którym ma pozostać podstawówka jako filia ZS w Lekowie, wdowa po zmarłym wójcie.
Niestety, te i kolejne głosy na nic się zdały. Najwięcej radnych opowiedziało się za zamiarem likwidacji SP w Klępczewie - 13 było "za", dwóch wstrzymało się od głosu. Może dlatego, że na sali rzeczywiście zabrakło rodziców dzieci uczęszczających do tej szkoły. Najwięcej emocji wzbudziło głosowanie dotyczące SP w Rusinowie. Głosy przewodniczący rady liczył trzy razy. Ostateczny wynik to: osiem "za", sześć "przeciw" i jeden "wstrzymujący". Za zamiarem likwidacji ZS w Oparznie opowiedziało się 10 radnych, czterech było "przeciw", a jeden "wstrzymał się" od głosu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?