MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Hala w Szczecinku postała 100 lat

Rajmund Wełnic
Dopełnia się los hali sportowej przy ulicy Myśliwskiej w Szczecinku, która właśnie znika z powierzchni ziemi.

Obiekt dawnej ujeżdżalni koni powstał, tak jak cały niemal kompleks koszarowy między ulicami Kościuszki, Polną i Myśliwską, w przededniu wybuchu I wojny światowej. W latach 80. wojsko przebudowało istniejącą już halę i wówczas był to największy obiekt sportowy w mieście. Wcześniej, już w latach 50. i 60. odbywały się tutaj mecze bokserskie Lechii, wojskowego klubu ze Szczecinka. Potem grali szczypiorniści, odbywały się zawody gimnastyczne, zabawy z różnych okazji. Oczywiście, z sali korzystali głównie żołnierze. Szczecinecką dywizję rozformowano w roku 1998.

Przez jakiś czas potem o halę wojsko dbało. Jeszcze na przełomie wieków trenowali tu - choć w bocznych pomieszczeniach - aikidocy, pisano matury. Aż trudno uwierzyć, że w tak błyskawicznym tempie hala została doprowadzona do ruiny. Zdewastowano ją kompletnie, rozszabrowano co się dało. Kilka razuy wybuchał tu pożar i cudem budowla nie spłonęła. Wszystko już w czasach, gdy obiekt miał prywatnego właściciela. Cześć wojskowego mienia - razem z halą - kupił bowiem od Agencji Mienia Wojskowego przedsiębiorca z Zielonej Góry, który potem je podzielił i sprzedawał po kawałku. Jako ostatnia nabywcę znalazła właśnie hala przy ulicy Myśliwskiej.

- Pozwolenie na rozbiórkę właściciel odebrał 9 marca, po uprawomocnieniu się decyzji może przystąpić do prac rozbiórkowych - mówi Marcin Tadzik, rzecznik prasowy szczecineckiego starostwa.

Miejski konserwator zabytków Paweł Połom mówi, że budynek - razem z całym kompleksem pokoszarowym - był ujęty w gminnej ewidencji zabytków, co nie oznacza jednak zakazu rozbiórki. - W ogóle jesteśmy w trakcie weryfikacji Programu Ochrony Zabytków, który w jednym z załączników, właśnie w gminnej ewidencji zabytków, obejmuje około tysiąca obiektów, tyle ile ma chyba Paryż - mówi konserwator.

- Ewidencja przygotowana była w muzeum i co 4 lata przy okazji uchwalania POZ powielano ten błąd, trzeba się kierować rozsądkiem przy ustalaniu listy zabytków. Pracę nad uporządkowaniem tego chcemy zakończyć w roku przyszłym. Zadanie nie jest łatwe, bo przypomina zajęcie lekarza chodzącego po szpitalu i decydującego, kogo poddać eutanazji. Ustalając nową ewidencję będziemy się kierować przy tym stanem technicznym nieruchomości, możliwością odrestaurowania i wartością historyczną. I wypadku hali przy ulicy Myśliwskiej odpowiedź na każde z tych pytań brzmi "nie".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!