Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Huśtawki na Misiowej Dolinie w Koszalinie to plan dopiero na przyszły rok

Krzysztof Marczyk
Krzysztof Marczyk
W tym miejscu na Misiowej Dolinie stały kiedyś huśtawki. Czy w przyszłym roku te elementy zabawowe wrócą na swoje miejsce?
W tym miejscu na Misiowej Dolinie stały kiedyś huśtawki. Czy w przyszłym roku te elementy zabawowe wrócą na swoje miejsce? Krzysztof Marczyk
Minął rok odkąd zdemontowano huśtawki wahadłowe oraz rozebrano drewnianą piaskownicę na Misiowej Dolinie. Jak się okazuje, elementy zabawowe z tego popularnego placu zabaw w Koszalinie nieprędko wrócą na swoje miejsce.

Przypomnijmy, że sprzęt został usunięty ze względu na jego pogarszający się stan techniczny. Huśtawki niszczały, a drewniane elementy piaskownicy spróchniały. Informowaliśmy wówczas, że koszt jednej huśtawki, spełniającej odpowiednie normy, to około 15 tysięcy złotych. Zarząd Dróg i Transportu takiego wydatku w swoim budżecie nie przewidywał, bo sporą jego część pochłaniają naprawy zdewastowanych elementów.

- Wandalizm w naszym mieście to plaga - mówi Anna Grabuszyńska-Hewelt, dyrektorka ZDiT. - Proszę spojrzeć, o jakich pieniądzach mówimy - dodaje. I przedstawia wyliczenia. - Nasz roczny budżet na utrzymanie techniczne placów zabaw (wyłączając koszenie traw, czy sprzątanie) to 250 tysięcy złotych. Z tego już prawie 200 tysięcy wydaliśmy. 80 tysięcy złotych pochłonęły w tym roku naprawy urządzeń, ławek, nawierzchni, czy bramek w wyniku działalności wandali. 22 tysiące wydaliśmy w tym roku na naprawy na Misiowej Dolinie, chodzi tu głównie o nawierzchnię górki saneczkowej. Co miesiąc opłacamy dzierżawę za stojącą tam przenośną toaletę. I na place zabaw z roku na rok przeznaczamy coraz więcej pieniędzy. Odchodząc zaś od terenów rekreacyjnych, przez pół roku wydaliśmy też 26 tysięcy złotych na naprawy zdewastowanych wiat przystankowych. Ostatnio prawdziwa plaga to graffiti na szybach, na rozkładach jazdy - wskazuje Anna Grabuszyńska-Hewelt.

Szansą, by na Misiowej Dolinie sytuacja się poprawiła, jest Koszaliński Budżet Obywatelski. Projekt o wartości 135 tysięcy złotych, mający na celu zakup nowych huśtawek, czy urządzeń siłowych, został przygotowany. Pytanie jednak, czy zostanie przegłosowany w najbliższej edycji. - Jeśli nie, to i tak postaramy się coś w tej sprawie zrobić i znaleźć pieniądze na nowe urządzenia - zapowiada dyrektorka ZDiT. Niezależnie jednak od tego, że projekt uda się sfinansować z KBO, czy z innych źródeł, dopiero w przyszłym roku dojdzie do rozstrzygnięć.

- Podam jeszcze jednak przykład, dlaczego to wszystko tak długo trwa. Jest problem z wykonawcami, którzy nie chcą podejmować się mniejszych prac, jakichś drobnych napraw i remontów. Na rynku mało jest firm, które realizują zadania w ten sposób. I do przetargów nie stają. Problem tego rodzaju mieliśmy ostatnio z planowaną naprawą piłkochwytów na terenie rekreacyjnym na Lubiatowie. Wysokie ceny materiałów, czy rosnące koszty pracownicze też wpływają na to, że musimy działać w naprawdę ograniczonym budżecie - podsumowuje Anna Grabuszyńska-Hewelt.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera