III liga: Kotwica Kołobrzeg - Mieszko Gniezno 2:0

Drużyna z Gniezna w poprzednim sezonie należała do ligowej czołówki (5. miejsce, o 3 pkt za Kotwicą). W obecnym klubowi działacze nie ukrywają, że głównym celem jest utrzymanie w III lidze. W pierwszym minutach spotkania w Kołobrzegu goście rzucili się do ataku i w ciągu 10. minut stworzyli sobie dwie okazje bramkowe, w tym jedną tzw. setkę (strzał nad poprzeczką).

Po około kwadransie gry gospodarze opanowali sytuację i przejęli inicjatywę. Jeszcze przed przerwą podopieczni trenera Petra Nemeca stworzyli sobie kilka bardzo dobrych okazji na zdobycie goli. Niestety, strzały brylującego na boisku Ednilsona Furtado, Mikołaja Midzio czy Bartosza Gęsiora mijały bramkę gości. Efektów nie przynosiły też licznie wykonywane stałe fragmenty gry. W efekcie do przerwy było 0:0.

Po zmianie stron nadal oglądano mecz pod dyktando Kotwicy. Na pierwszego w sezonie gola czekano niespełna kwadrans. Dośrodkowanie z prawej strony Portugalczyka Ednilsona Furtado, zakończył celnym strzałem Brazylijczyk (z włoskim paszportem) Gabriel De Sousa.

Po zdobyciu prowadzenia kołobrzeżanie nadal przeważali, dążąc do zdobycia kolejnych goli. Brakowało jednak skutecznego wykończenia akcji. Dopiero w 81. min wynik ustalił Ednilson w sporym zamieszaniu pod bramką Mieszka. Po akcji lewą stroną na bramkę gości uderzył Przemysław Jurków. Dobijał Midzio, ale dopiero poprawka 24-letniego Portugalczyka znalazła drogę do siatki.

Pobierz bezpłatną aplikację Głosu Koszalińskiego i bądź na bieżąco!

Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania.

Zobacz także: III liga. Gwardia Koszalin - Pogoń II Szczecin 3:0