Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

In vitro uchwalone. Po 5 tys. zł dla pary starającej się o dziecko [wideo]

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Radny Marek Ogrodziński głosuje za programem in vitro
Radny Marek Ogrodziński głosuje za programem in vitro Rajmund Wełnic
Szczecinek pierwszy w regionie uchwalił miejski program dofinansowania zapłodnienia metodą in vitro. Opozycja nie zdołała tego zablokować.

Pieniądze na wsparcie par starających się o potomstwo metoda zapłodnienia pozaustrojowego in vitro – 100 tys. zł – radni już wcześniej ujęli w budżecie. Teraz zdecydowali, że program będzie kontynuowany przez kolejne dwa lata i skierowali jego założenia do Agencji Oceny Technologii Medycznych. Jeżeli nie będzie uwag – a projekt jest wzorowany na już działającym programie łódzkim – to za kilka miesięcy pierwsze bezpłodne pary będą mogły się starać o dotację na in vitro.

Skorzystać z tego będą mogli tylko mieszkańcy Szczecinka, którzy spełnią odpowiednie kryteria, nie tylko medyczne (np. wiek poniżej 40 lat). Procedura in vitro kosztuje kilkanaście tysięcy zł, miasto dołoży do tego 5 tys. zł, co oznacza, że co roku dziecko spróbuje mieć w ten sposób 20 par. Przy skuteczności tej metody zapłodnienia rzędu 30 procent powinno to zaowocować kilkorgiem dzieci.

Nie obeszło się bez ostrej dyskusji. W głosowaniu za była 12 radnych z Platformy Obywatelskiej. Przeciw cała opozycja z Razem dla Szczecinka oraz radny niezależny Janusz Rautszko i Jerzy Kania z klubu PO, obaj związani z Kościołem. Nie ukrywali, że ich sprzeciw wynika właśnie z zastrzeżeń Kościoła. – Co robi się z dziećmi, które nie „załapały” się do brzucha mamy? – Marcin Bedka niepokoił się o los zapłodnionych komórek jajowych, które nie trafią macicy kobiety.

Radny Marek Ogrodziński z klubu PO, ginekolog i współautor projektu, tłumaczył, że obecnie są mrożone, najstarsze są przechowywane już nawet ponad 20 lat. I odwoływał się do pragnień rodziców, którzy są „gotowi sprzedać ostatnią koszulę, aby przytulić własne dziecko”. Wtórowała mu przewodnicząca Rady Miasta Katarzyna Dudź, która mówiła, że kiedyś kościół zakazywał sekcji zwłok i przeszczepów organów. – Przeciw jest tylko kościół katolicki, bo np. luteranie in vitro zalecają, 70 procent Polaków też jest za tą metodą, choć deklarują się jako katolicy – mówiła.

Burmistrz Jerzy Hardie-Douglas grzmiał na oponentów, że cofają się do czasów średniowiecza deprecjonując in vitro, które jest jednym z większych osiągnięć medycyny. – Nawet kościół nie jest w stanie zatrzymać nauki – mówił i dodawał, że jest dumy, iż radni ten projekt poparli po tym, jak obecny rząd wycofał się jego finansowania.

- Dla mnie wartości chrześcijańskie są bliskie, dla pana to średniowiecze – odpowiadał Andrzej Grobelny z RdS. – Po chrześcijańsku panu wybaczamy, każdy grzesznik ma szansę.

Popularne na gk24:

Gk24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!