Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak przyciągnąć sześciolatka do szkoły?

Sylwia Zarzycka
Dzieci urodzone w 2010 roku są w porównaniu z urodzonymi rok wcześniej w luksusowej sytuacji. Czy pójdą do szkoły, zdecydują ich rodzice.  A w szkole  będą miały znacznie lepsze warunki
Dzieci urodzone w 2010 roku są w porównaniu z urodzonymi rok wcześniej w luksusowej sytuacji. Czy pójdą do szkoły, zdecydują ich rodzice. A w szkole będą miały znacznie lepsze warunki Radosław Brzostek
Samorządy robią wszystko, by jak najwięcej sześciolatków poszło we wrześniu do pierwszej klasy. W podjęciu decyzji mają pomóc rodzicom różne bonusy.

Darmowa wyprawka szkolna, opieka logopedy, zajęcia pozalekcyjne nie w ogólnie dostępnej świetlicy, ale w osobnej sali z nauczycielem tylko do swojej dyspozycji - na to wszystko mogą liczyć sześciolatki, które we wrześniu pójdą do pierwszej klasy.

To prawdziwy szkolny bój o dzieci urodzone w 2010 roku.

W Koszalinie od poniedziałku ich rodzice będą mogli zadeklarować, czy ich pociecha pójdzie we wrześniu do szkoły, czy zostanie jeszcze rok w przedszkolu. Wybór daje im powrót do starego systemu i przywrócenie obowiązku szkolnego dla dzieci siedmioletnich. Teraz tylko od rodziców zależy, czy ich dziecko założy tornister w wieku sześciu czy siedmiu lat.

Jednak dla samorządów, które w krótkim czasie muszą „zgrać” ze sobą funkcjonowanie szkół, przedszkoli i zatroszczyć się o pracę dla pedagogów, taka sytuacja, to nie lada wyzwanie. W Koszalinie pewne jest jedynie to, że we wrześniu w miejskich szkołach podstawowych powstaną cztery pierwsze klasy utworzone z siedmiolatków tzw. odroczonych. Sześciolatków jest przeszło 1000.

Szkoły chętnie by je do siebie wzięły, przedszkola chętnie wypuściły, robiąc miejsce dla trzylatków. Ale rodzice tak chętni już nie są.

Stąd „zachęty” m.in. w formie darmowej wyprawki, by przekonać niezdecydowanych. - Nie jest to sposób na kupowanie rodziców - zastrzega Sebastian Tałaj, przewodniczący komisji edukacji w koszalińskiej radzie miejskiej. Dodaje, że z rozmów z rodzicami wynika, że kładą oni nacisk przede wszystkim na bezpieczeństwo swoich pociech, stąd rozwiązanie z dodatkową opieką poza lekcjami.

Władze Koszalina liczą na to, że uda się im przekonać do swojego pomysłu przynajmniej połowę rodziców sześciolatków. Problem z naborem do pierwszej klasy dotyczy także rodziców dzieci trzyletnich. Dopiero gdy będzie wiadomo ilu sześciolatków „ubędzie” z przedszkoli, będzie można określić, ile będzie miejsca w najmłodszych grupach.

Krzysztof Stobiecki, dyrektor Wydziału Edukacji Urzędu Miejskiego w Koszalinie, dodaje, że z przedszkoli być może znikną i zostaną przeniesione do szkół tzw. zerówki pięciogodzinne. Obecnie jest osiem takich oddziałów. Pierwsze decyzje zapadną po 17 marca.

Zgodnie z zapewnieniami prezydenta Koszalina Piotra Jedlińskiego dziecko urodzone w 2010 roku, które trafi we wrześniu do którejś z miejskich szkół będzie miało zapewnioną opiekę nauczyciela od godz. 8 do godz 15. I nie mówimy tu o przepełnionych szkolnych świetlicach, tylko o pobycie w osobnych salach pod opieką nauczycieli. W tym czasie będzie mogło się bawić, ale także odrabiać lekcje. Dzięki temu nie będzie nosić podręczników do domu.

Ponadto pierwszaki dostaną darmową wyprawkę, np. kredki, farby, zeszyty - uzupełnianą w ciągu roku szkolnego i będą miały opiekę logopedy.

Popularne na gk24:

Gk24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!