Filmy wyprodukował Akademicki Klub Filmowy Politechniki Koszalińskiej "Studnia". Widzowie zobaczyli je jeden po drugim - w sumie projekcja trwała niecałą godzinę. "Lida" w reżyserii Anny Góreckiej, studentki dziennikarstwa, to historia ojca samotnie wychowującego 12-letnią córkę. "Na granicy" wyreżyserowała Jolanta Budziak, studentka germanistyki. Bohaterka jest ofiarą mobbingu w pracy, jednak znosi upokorzenia, by utrzymać dom. "Ona" w reżyserii Anny Bernat, studentki dziennikarstwa, to opowieść o tragicznej miłości, która prowadzi do śmierci.
Po projekcji rozpoczęła się dyskusja widzów z młodymi twórcami. - Dlaczego wszystkie filmy są takie smutne? - pytali. - To chyba zbieg okoliczności. Nasze obrazy pokazują to, co nam w duszy gra - tłumaczyła Anna Górecka. - Ale ja słyszałem raz po raz wybuchy śmiechu, więc było też zabawnie - dopowiedział Wojciech Rogowski, aktor Bałtyckiego Teatru Dramatycznego, który zagrał w "Na granicy".
Studenci zdradzili też kulisy powstawania filmów. - W "Lidzie" było sporo improwizacji - mówiła Paula Król, odtwórczyni głównej roli. - Nawet teksty rodziły się już przy włączonej kamerze.
Widzowie byli żywo zainteresowani nawet kwestiami technicznymi, tym czy nieostrości na ekranie były zamierzone i jak powstawała kapitalna muzyka do filmów. Cieszyli się również, że w produkcjach pokazany jest Koszalin.
- Zachęcam każdego, kogo pasją jest film do wstąpienia do klubu - podsumowała Paula Król, prezes Akademickiego Klubu Filmowego.
Po dyskusji przyszedł czas na bankiet i świętowanie pierwszych premier na wielkim ekranie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?