Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koncert Gwardii na koniec pierwszej części sezonu

Krzysztof Marczyk
Krzysztof Marczyk
W ostatnim meczu pierwszej części sezonu Gwardia w dobrym stylu pokonała Sokoła Kościerzynę poprawiając sobie i kibicom humory na półmetku rozgrywek.Gospodarze mecz w ramach 11. kolejki zaczęli od obronienia rzutu karnego przez Henryka Rycharskiego (ten później jeszcze raz powtórzy tę sztukę). Gwardziści szybko objęli prowadzenie, a to mogło być nawet wyższe, ale kapitalne okazje marnował Jakub Radosz (jego końcowy dorobek mógł być nawet dwukrotnie wyższy). Inna rzecz, że słupki obijali zawodnicy Sokoła, więc w 10. minucie było 6:2 dla miejscowych. Bynajmniej Gwardziści tą przewagą nie zamierzali się zadowalać i z upływającymi minutami jeszcze ją powiększali. Na sprytne rzuty Michała Orzechowskiego ekipa z Kościerzyny nie bardzo potrafiła znaleźć receptę. Nic dziwnego, że do przerwy podopieczni trenera Piotra Stasiuka wypracowali sobie sporą przewagę.Sam początek drugiej odsłony to nieco bardziej wyrównana gra po obu stornach, żaden z zespołów nie potrafił osiągnąć wyraźnej przewagi, choć na tablicy prowadzili - i to wyraźnie - Gwardziści. Upływające minuty potwierdziły, że zwycięstwo należy się tylko i wyłącznie miejscowym. Drużyna z Kościerzyny gasła w oczach, a koszalińscy szczypiorniści coraz śmielej poczynali sobie pod jej bramką (21:10 w 37. minucie). W pewnym momencie wyglądało to jak trening strzelecki - Gwardii wychodziło niemal wszystko. Wynik 26:12 w 42. minucie mówił sam za siebie. A ostatnie minuty spotkania to już egzekucja. Gwardia dobiła zrezygnowanego rywala.- W ogóle nie spodziewaliśmy się, że w drugiej połowie przeprawa z Sokołem będzie łatwa. Przecież to bardzo mocny i doświadczony zespół. Zagraliśmy super w obronie, super w ataku. Miły prezent na święta dla kibiców i dla samych siebie - powiedział Michał Orzechowski.- To był bardzo ważny, bardzo ciężki mecz, choć może z perspektywy trybun tak to nie wyglądało - mówił z kolei Henryk Rycharski, bramkarz Gwardii. - Dobrze wyglądaliśmy w każdej formacji. Jeśli kolega stawiał zasłonę na jednej stronie, ja pilnowałem drugiej. I piłka leciała tam, gdzie chcieliśmy - dodał.- Dawno nie widziałem tak dobrze grającego zespołu - przyznał trener Stasiuk. - Konsekwentna gra od pierwszej do ostatniej minuty. Brawa dla chłopaków. Potrzebowaliśmy tego zwycięstwa na koniec roku, na koniec rundy. To pokazuje, że jest potencjał, ale czas będzie działał na korzyść tej drużyny. Brawa za walkę, za koncentrację, za chęci i za serce do gry - podsumował.Gwardia Koszalin - Sokół Kościerzyna 37:19 (15:8)Gwardia: Rycharski, Skrzypczyk - Orzechowski 6, Tołłoczko 1, Szcześniak 2, Jońca 2, Radosz 9, Kiciński 6, Dzierżawski 1, Kruczkow 7, Skiba 1, Stawecki, Prudzienica 1, Karnaewicz 1.Sokół: Sokołowski - Konkel 1, T. Bronk, M. Reichel, 2, Piechowski 2, Babieracki 4, J. Reichel 1, Stojek 1, Adamczyk 2, Bednarek 1, Sokołowski, A. Bronk 5.
W ostatnim meczu pierwszej części sezonu Gwardia w dobrym stylu pokonała Sokoła Kościerzynę poprawiając sobie i kibicom humory na półmetku rozgrywek.Gospodarze mecz w ramach 11. kolejki zaczęli od obronienia rzutu karnego przez Henryka Rycharskiego (ten później jeszcze raz powtórzy tę sztukę). Gwardziści szybko objęli prowadzenie, a to mogło być nawet wyższe, ale kapitalne okazje marnował Jakub Radosz (jego końcowy dorobek mógł być nawet dwukrotnie wyższy). Inna rzecz, że słupki obijali zawodnicy Sokoła, więc w 10. minucie było 6:2 dla miejscowych. Bynajmniej Gwardziści tą przewagą nie zamierzali się zadowalać i z upływającymi minutami jeszcze ją powiększali. Na sprytne rzuty Michała Orzechowskiego ekipa z Kościerzyny nie bardzo potrafiła znaleźć receptę. Nic dziwnego, że do przerwy podopieczni trenera Piotra Stasiuka wypracowali sobie sporą przewagę.Sam początek drugiej odsłony to nieco bardziej wyrównana gra po obu stornach, żaden z zespołów nie potrafił osiągnąć wyraźnej przewagi, choć na tablicy prowadzili - i to wyraźnie - Gwardziści. Upływające minuty potwierdziły, że zwycięstwo należy się tylko i wyłącznie miejscowym. Drużyna z Kościerzyny gasła w oczach, a koszalińscy szczypiorniści coraz śmielej poczynali sobie pod jej bramką (21:10 w 37. minucie). W pewnym momencie wyglądało to jak trening strzelecki - Gwardii wychodziło niemal wszystko. Wynik 26:12 w 42. minucie mówił sam za siebie. A ostatnie minuty spotkania to już egzekucja. Gwardia dobiła zrezygnowanego rywala.- W ogóle nie spodziewaliśmy się, że w drugiej połowie przeprawa z Sokołem będzie łatwa. Przecież to bardzo mocny i doświadczony zespół. Zagraliśmy super w obronie, super w ataku. Miły prezent na święta dla kibiców i dla samych siebie - powiedział Michał Orzechowski.- To był bardzo ważny, bardzo ciężki mecz, choć może z perspektywy trybun tak to nie wyglądało - mówił z kolei Henryk Rycharski, bramkarz Gwardii. - Dobrze wyglądaliśmy w każdej formacji. Jeśli kolega stawiał zasłonę na jednej stronie, ja pilnowałem drugiej. I piłka leciała tam, gdzie chcieliśmy - dodał.- Dawno nie widziałem tak dobrze grającego zespołu - przyznał trener Stasiuk. - Konsekwentna gra od pierwszej do ostatniej minuty. Brawa dla chłopaków. Potrzebowaliśmy tego zwycięstwa na koniec roku, na koniec rundy. To pokazuje, że jest potencjał, ale czas będzie działał na korzyść tej drużyny. Brawa za walkę, za koncentrację, za chęci i za serce do gry - podsumował.Gwardia Koszalin - Sokół Kościerzyna 37:19 (15:8)Gwardia: Rycharski, Skrzypczyk - Orzechowski 6, Tołłoczko 1, Szcześniak 2, Jońca 2, Radosz 9, Kiciński 6, Dzierżawski 1, Kruczkow 7, Skiba 1, Stawecki, Prudzienica 1, Karnaewicz 1.Sokół: Sokołowski - Konkel 1, T. Bronk, M. Reichel, 2, Piechowski 2, Babieracki 4, J. Reichel 1, Stojek 1, Adamczyk 2, Bednarek 1, Sokołowski, A. Bronk 5. Radek Koleśnik
W ostatnim meczu pierwszej części sezonu Gwardia w dobrym stylu pokonała Sokoła Kościerzynę poprawiając sobie i kibicom humory na półmetku rozgrywek.

Gospodarze mecz w ramach 11. kolejki zaczęli od obronienia rzutu karnego przez Henryka Rycharskiego (ten później jeszcze raz powtórzy tę sztukę). Gwardziści szybko objęli prowadzenie, a to mogło być nawet wyższe, ale kapitalne okazje marnował Jakub Radosz (jego końcowy dorobek mógł być nawet dwukrotnie wyższy). Inna rzecz, że słupki obijali zawodnicy Sokoła, więc w 10. minucie było 6:2 dla miejscowych. Bynajmniej Gwardziści tą przewagą nie zamierzali się zadowalać i z upływającymi minutami jeszcze ją powiększali. Na sprytne rzuty Michała Orzechowskiego ekipa z Kościerzyny nie bardzo potrafiła znaleźć receptę. Nic dziwnego, że do przerwy podopieczni trenera Piotra Stasiuka wypracowali sobie sporą przewagę.

Sam początek drugiej odsłony to nieco bardziej wyrównana gra po obu stornach, żaden z zespołów nie potrafił osiągnąć wyraźnej przewagi, choć na tablicy prowadzili - i to wyraźnie - Gwardziści. Upływające minuty potwierdziły, że zwycięstwo należy się tylko i wyłącznie miejscowym. Drużyna z Kościerzyny gasła w oczach, a koszalińscy szczypiorniści coraz śmielej poczynali sobie pod jej bramką (21:10 w 37. minucie). W pewnym momencie wyglądało to jak trening strzelecki - Gwardii wychodziło niemal wszystko. Wynik 26:12 w 42. minucie mówił sam za siebie. A ostatnie minuty spotkania to już egzekucja. Gwardia dobiła zrezygnowanego rywala.

- W ogóle nie spodziewaliśmy się, że w drugiej połowie przeprawa z Sokołem będzie łatwa. Przecież to bardzo mocny i doświadczony zespół. Zagraliśmy super w obronie, super w ataku. Miły prezent na święta dla kibiców i dla samych siebie - powiedział Michał Orzechowski.

- To był bardzo ważny, bardzo ciężki mecz, choć może z perspektywy trybun tak to nie wyglądało - mówił z kolei Henryk Rycharski, bramkarz Gwardii. - Dobrze wyglądaliśmy w każdej formacji. Jeśli kolega stawiał zasłonę na jednej stronie, ja pilnowałem drugiej. I piłka leciała tam, gdzie chcieliśmy - dodał.

- Dawno nie widziałem tak dobrze grającego zespołu - przyznał trener Stasiuk. - Konsekwentna gra od pierwszej do ostatniej minuty. Brawa dla chłopaków. Potrzebowaliśmy tego zwycięstwa na koniec roku, na koniec rundy. To pokazuje, że jest potencjał, ale czas będzie działał na korzyść tej drużyny. Brawa za walkę, za koncentrację, za chęci i za serce do gry - podsumował.

Gwardia Koszalin - Sokół Kościerzyna 37:19 (15:8)Gwardia: Rycharski, Skrzypczyk - Orzechowski 6, Tołłoczko 1, Szcześniak 2, Jońca 2, Radosz 9, Kiciński 6, Dzierżawski 1, Kruczkow 7, Skiba 1, Stawecki, Prudzienica 1, Karnaewicz 1.
Sokół: Sokołowski - Konkel 1, T. Bronk, M. Reichel, 2, Piechowski 2, Babieracki 4, J. Reichel 1, Stojek 1, Adamczyk 2, Bednarek 1, Sokołowski, A. Bronk 5.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera