Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec terkoczących projektorów. Na modernizację potrzeba pół miliona

(r)
Zygmunt Górnowicz, kinooperator szczecineckiego kina, w sali projekcyjnej. Wyświetlaniem filmów zajmuje się już kilkadziesiąt lat, przejście na wyświetlanie cyfrowe byłoby kolejną rewolucją techniczna, jaką przeżyje.
Zygmunt Górnowicz, kinooperator szczecineckiego kina, w sali projekcyjnej. Wyświetlaniem filmów zajmuje się już kilkadziesiąt lat, przejście na wyświetlanie cyfrowe byłoby kolejną rewolucją techniczna, jaką przeżyje. Rajmund Wełnic
Kinomanów ze Szczecinka z czasem zaczną omijać największe filmowe hity, już teraz nie zobaczą np. głośnego "Prometeusza" Ridleya Scotta, bo coraz więcej filmów ukazuje się tylko na nośnikach cyfrowych. Na modernizację kina "Wolność" potrzeba minimum pół miliona złotych.

Kiedy zaledwie 6 lat temu otwierano kompletnie przebudowane kino w Szczecinku zmieniła się nie tylko nazwa z "Przyjaźni" na "Wolność". Kino przeniosło się w XXI wiek, a jego sercem została nowoczesna kabina projekcyjna z nowiutkimi projektorami i nagłośnieniem dolby sorround. Kosztowała blisko milion złotych, cała inwestycja 8,5 mln zł. Jako symbol przemiany w holu pozostawiono eksponat z "Przyjaźni" - stary projektor.

Nie upłynęło dużo wody w Niezdobnej, a okazuje się, że technika zrobiła dwa kroki do przodu. Wyposażenie szczecineckiego kina może nie nadaje się jeszcze do lamusa, ale wkrótce może tak się stać. Wszystko przez cyfrową rewolucję. - Coraz więcej filmów ukazuje się tylko na nośnikach cyfrowych, czyli odpowiednio zabezpieczonym twardym dysku - mówi Irek Markanicz, filmowiec ze Szczecinka. To tańsze (jedna kopia na taśmie to wydatek minimum 6 tys. zł), wygodniejsze (szpule są ciężkie, duże i nieporęczne) i bezpieczniejsze. Dystrybutorzy utrzymują jeszcze co prawda w obiegu i taśmy, ale kwestią czasu jest przejście tylko na nośniki cyfrowe. Już teraz tylko na nich ukazuje się na nich wiele nowości, zwłaszcza w technologii 3D. Np. w Szczecinku możemy nie zobaczyć prequela "Obcego", czyli "Prometeusza". - Są jednak twórcy, którzy kategorycznie nie życzą sobie, aby ich działa były wyświetlane cyfrowo - pociesza kinomaniaków Irek Markanicz.
Postępu nie da się jednak zatrzymać na długo. Kino "Wolność" stoi przed koniecznością modernizacji albo spadnie do filmowej III ligi. - O problemie wiemy oczywiście nie od wczoraj - mówi Łukasz Koczan, wicedyrektor Samorządowej Agencji Promocji Kultury, która prowadzi kino. - Na dziś jeszcze jakoś dajemy radę, ale za 3-4 lata będziemy mieli kłopoty ze ściągnięciem dobrych i nowych filmów. W SAPiK-u liczą, że kupno projektora cyfrowego wraz z oprzyrządowaniem i dostosowanie kina do jego wymogów to minimum pół miliona zł. - Polski Instytut Sztuki Filmowej ogłosił nabór wniosków o dofinansowanie cyfryzacji kin, byliśmy zakwalifikowani do programu, ale projekt anulowano i na jesień ma być kolejny nabór, do którego na pewno się zgłosimy - dodaje Ł. Koczan.

Za punkt honoru modernizację kina postawił sobie Adam Wyszomirski, radny wojewódzki ze Szczecinka, były szef SAPiK-u. - Staram się, aby marszałek województwa uruchomił program cyfryzacji dla kin jednosalowych - mówi i nie ukrywa, że liczy na dotacje samorządu w graniach 50 procent. Bez tego takie kina polegną w konkurencji z multipleksami, a jest jeszcze w regionie około 30 takich placówek, zwykle w mniejszych miastach. - W większości prowadzą je gminy i trzeba im pomóc - dodaje A. Wyszomirski, który ma już wstępną deklarację władz Szczecinka, że połowę kosztów modernizacji kina są w stanie udźwignąć.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!