Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszalin. Radni przegłosowali plany zagospodarowania Raduszki i Śródmieścia

mas
Fot. Marzena Sutryk
Dwie najważniejsze uchwały z programu sesji wywołały dzisiaj spore kontrowersje. Na obrady przyszli mieszkańcy Raduszki i przedsiębiorcy ze Śródmieścia. To właśnie o zagospodarowaniu tych rejonów miasta mieli decydować radni.

Przypomnijmy, punktem spornym w sprawie planu zagospodarowania osiedla Raduszka był przebieg drogi S-11 i budowa masztu telefonii komórkowej blisko zabudowy mieszkaniowej (w odległości 70 m).

Mieszkańcy od dłuższego czasu protestowali - nie chcieli drogi ekspresowej przed oknami, a masztu za płotem. W efekcie stanęło na tym, że maszt będzie mógł "wyrosnąć", ale w odległości 300 metrów, a droga ma przebiegać tak, by osiedle jak najmniej na tym ucierpiało.

Dzisiaj nerwowo zrobiło się już podczas trybuny obywatelskiej, kiedy w dyskusję z prezydentem wdały się dwie mieszkanki Raduszki. Żanetta Kwapisz i Ilona Kowalska mówiły, że boją się o zdrowie i życie swoje oraz bliskich z uwagi na ewentualną bliskość masztu. Domagały się obiektywnych badań ewentualnego zagrożenia. Prezydent pacyfikował ich zapędy i tłumaczył, że nie ma mowy o żadnym zagrożeniu. - Wam się wydaje, że fachowcy, to banda idiotów - mówił prezydent.

- Pan nas obraża - mówiły kobiety.
- To wy mnie obrażacie - stwierdził prezydent.

Atmosferę złagodził Tadeusz Tomaszewski, szef Rady Osiedla Raduszka: - W sprawie masztu wnioskowaliśmy o 500 metrów odległości, stanęło na 300. To i tak dla nas sukces. Pocieszające też jest, że Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad optuje za mniej krzywdzącym dla nas przebiegiem S-11. Mamy nadzieję, że trasa pójdzie bez szkody dla kogokolwiek i nie trzeba będzie wyburzać domów.

Plan został przegłosowany.

Jeszcze bardziej gorąco było jednak podczas dyskusji o planie zagospodarowania Śródmieścia. Głos zabrali przedsiębiorcy działający w pawilonach przy ul. Połtawskiej, które są przewidziane do wyburzenia. Domagali się od radnych, by nie dali na to zgody.

- To kłamstwo, że nie dostaliście od nas pomocy - mówił do przedsiębiorców prezydent.

- Pan opowiada bzdury! - padło z sali. Prezydent z kamienną twarzą mówił to, co zawsze w sprawie spornych pawilonów: - Mieliście 30 lat na przeniesienie się w inne miejsce. Te pawilony od 30 lat są przewidziane do wyburzenia.

Radny Mieczysław Załuski bronił pawilonów, a także innych budynków przewidzianych do wyburzenia: - Nie można przekreślać pawilonów, Torgu, Asa, Feniksa. Nie powinniśmy ich kasować. I parkingu przy BGŻ też - tam z kolei przewiduje się budynek usługowy z parkingami podziemnymi. Na Boga, nie wszystkie działki w centrum muszą być zabudowane.

Z kolei prezydent i jego zastępca Krzysztof Hołub przekonywali, że plan jest szansą na rozwój miasta, a ścisłe centrum powinno być ciasno zabudowane. A pawilony? Pracujący tam mają jakieś dwa - trzy lata spokoju. Potem budynki obrócą się w kupę gruzu. Plan został przyjęty większością głosów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!