Czytałam zwierzenia pracowników biura podróży. Wspominali, jak turysta przywiezioną z Polski miarką sprawdził odległość z hotelu do plaży. Była o niecałe 200 metrów dłuższa, niż w napisano w katalogu, więc złożył reklamacje. A o formularze reklamacyjne niektórzy proszą w hotelach jeszcze zanim się zameldują, bo „coś zawsze się znajdzie”. Tymczasem Koń Polski organizuje nam „Wczasy All incluSyf”…
Ten rok jest szczególny. Z bliska i z daleka docierają do nas niedobre wiadomości. Różne niespecjalne operacje. Zawirowania na rynkach finansowych. A na koniec zwykła szara wczasowa rzeczywistość. Stąd przekorny tytuł. Ale nie jesteśmy specjalistami od dramatu, zatem pokażemy wakacje w ujęciu komicznym.
W nadmorskim pensjonacie „Rajska plaża” tematem będzie wakacyjny wypoczynek, ale nie zabraknie też wątku miłosnego…
Nie używałbym tak wielkich słów. Po prostu Marian zerwał się na chwilę z łańcucha. Ale Hela już jest na tropie….
A żarty polityczne? Tematów chyba nigdy nie brakuje, niezależnie od tego, z jakiej opcji politycznej są rządzący.
My się z tą polityką bijemy od lat, ale rezultaty są marne. Politycy cały czas wyprzedzają kabareciarzy jeśli chodzi o „robienie jaj”!
Kabaret to pana życie od niemal czterdziestu lat. Czy zdarzyło się, że ktoś obraził się za dowcipy?
Nie raz. Ale bywało, że obrażeni strzelali kulą w płot. Kiedyś pewien miejscowy polityk miał pretensje, że czepiamy się Mariana Krzaklewskiego w skeczu Marian i Hela. Doprawdy, zatkało mnie…
Kogo zobaczymy w tym roku na „klimatyzowanej scenie” koszalińskiego amfiteatru?
Neo-Nówka, Kabaret Moralnego Niepokoju, Kabaret Młodych Panów, Chyba, Jurki, Rak, Kabaret z Konopi, Wojtek Kamiński i jako gospodarz Koń Polski.
Od lat przekonuje pan, że minuta śmiechu to dzień życia dłużej i ta myśl niezmiennie przyświeca koszalińskiej, jednej z najstarszych imprez kabaretowych w kraju. Również niezmienna jest miłość rodaków do kabaretów. A co się zmienia, jeśli chodzi o żarty? Co dziś najbardziej nas śmieszy, a z czego nie lubimy żartować?
Najtrudniej śmiać się z samych siebie. Kiedy przekroczymy tę barierę, można powiedzieć, że mamy poczucie humoru - czego życzę wszystkim widzom w amfiteatrze i przed telewizorami. Przy okazji chciałbym podziękować Urzędowi Miasta Koszalina, który wspomaga organizację festiwalu. Myślę, że tych prawie trzydzieści festiwali kabaretu sprawiły, że Koszalin jest kojarzony jako „uśmiechnięte miasto”, co jest, myślę, powodem do dumy!
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?