Cztery ekipy funkcjonariuszy wyjechały więc w miasto szukać bezdomnych. Na miejscu byli też nasi reporterzy.
Akcja rozpoczęła się już o godzinie 5.57 rano odprawą. Robert Faryniarz z Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie, przypomniał wszystkim, że chodzi o to, by pomóc bezdomnym i przypomnieć im, że w czasie mroźnej zimy mogą szukać wsparcia w wielu miejskich instytucjach. - Chodzi też o to, by policzyć tych ludzi, sprawdzić gdzie dokładnie przebywają, zewidencjonować ich, ustalić, czy nie zjechali się tu nowi - tłumaczył.
Chwilę później, w sile pięciu osób, jechaliśmy już przez miasto. Najpierw na tereny kolejowe przy ul. Szczecińskiej. - Tam jest jedno z legowisk bezdomnych - tłumaczył starszy inspektor Zbigniew Śliwiński, strażnik miejski. Na miejscu nie było jednak nikogo. Tylko ślady pobytu ludzi, przygotowany dla nich grajdołek, jakieś śmieci. Bezdomni znaleźli się dopiero przy ul. Rybackiej.
- Pięć zim tutaj przetrzymałem, to i tę przetrzymam - mówił Włodzimierz. Jest bezdomny, bo rozszedł się z żoną, zamieszkał u rodziców, ci zmarli, a on stracił pracę i wreszcie został eksmitowany na bruk. Ma dwóch synów. Ale żaden mówi, nie może go zabrać do siebie, bo nie ma miejsca. Leczy się z alkoholizmu. Został spisany. Alicja Popowicz z MOPS, poinformowała go także, że może korzystać z jadłodajni dla bezdomnych i w razie potrzeby zamieszkać w schronisku przy ul. Mieszka I.
Kolejne miejsce - dworzec kolejowy PKP. Tu było dwóch bezdomnych. Obaj jeszcze spali na ławkach tutejszej poczekalni. Wokół rozchodziła się przykra woń. Jeden z nich, chwilę po obudzeniu przez starszego aspiranta Włodzimierza Stefańskiego obiecał, że pójdzie mieszkać do schroniska. Drugi stwierdził, że nigdzie nie pójdzie. - W schronisku już byłem - odburknął. - Ukradli mi zegarek. Już tam nie wrócę - mamrotał.
Akcja liczenia bezdomnych będzie jeszcze trwała. Następny wyjazd ma nastąpić 23, a później 27 listopada.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?