Największa szczecinecka inwestycja drogowa ostatnich dekad jest już praktycznie ukończona. Drogowcom zostało jedynie namalowanie oznakowania poziomego, ustawienie znaków i drobne prace kosmetyczne. Dzięki uprzejmości generalnego wykonawcy, czyli wrocławskiej firmy Wrobis, mogliśmy się przejechać gotową już trasą.
Trzeba przyznać, że - zwłaszcza na kilometrowym odcinku od ulicy Kołobrzeskiej do dawnej granicy Szczecinka - obwodnica robi duże wrażenie. Jedzie się po równiutkim asfalcie, droga jest oświetlona, okrawężnikowana, ma szerokie i wygodne ronda, a obok są chodniki i ścieżka rowerowa z polbruku. Jest nawet przepust pod szosą dla płazów (obok mają swoje siedziby głównie żaby), do którego zaprowadzą zwierzaki specjalne naprowadzające płotki. Aż trudno uwierzyć, że jeszcze półtora roku temu były tu dzikie chaszcze dawnego poligonu odwiedzane co najwyżej przez spacerowiczów z psami lub amatorów mocnych wrażeń.
Niemal równie niedostępne do niedawna tereny obwodnica przecina na kolejnych dwóch kilometrach - do zjazdu na drogę powiatową za dzielnicą Trzesieka. Przypomnijmy, że ten rejon znalazł się w granicach Szczecinka dopiero z początkiem 2010 roku. Wcześniej była tu gmina wiejska Szczecinek. Dla kształtu obwodnicy miało to takie znaczenie, że gdy ją projektowano obowiązywał jeszcze stary podział administracyjny. I o ile władze Szczecinka - dokładając do inwestycji ponad 6 milionów złotych - zadbały, aby trasa na odcinku miejskim miała odpowiednio wysoki standard, a tyle sąsiadowi specjalnie na tym nie zależało. O dofinansowaniu budowy przez gminę wiejską też oczywiście nie było mowy. Stąd ten odcinek nie ma np. latarni, chodników, czy ścieżki rowerowej. Jest za to równoległa do szosy droga serwisowa z kruszywa, którą w przyszłości szczecinecki ratusz chciałby może wykorzystać jako trasę dla rowerów.
Mała obwodnica ma za zadanie przede wszystkim wyprowadzić ruch ciężarówek z Trzesieki i ulicy Kościuszki. Ulicą Kołobrzeską można bowiem dojechać do krajowej trasy nr 11. W przyszłości ma także powstać łącznik - od małej obwodnicy na wysokości drugiego ronda - do przebudowywanej "jedenastki". Równie ważne dla rozwoju Szczecinka jest także skomunikowanie nowych terenów na zachodzie miasta. Już teraz w okolicy powstało sporo domów jednorodzinnych, a po zbudowaniu drogi pobliskie działki staną się jeszcze bardziej atrakcyjnie.
Mała obwodnica pochłonęła około 17 mln zł. Inwestycję, którą po pewnych perturbacjach rozpoczęto w lecie zeszłego roku, prowadził Zachodniopomorski Zarząd Dróg Wojewódzkich, ale jak już wspomnieliśmy 6,3 mln zł dołożył Szczecinek. Nieoficjalnie wiadomo, że władze miasta niemal do samego końca musiały walczyć nią walczyć, bo groziło skreślenie drogi z listy inwestycji priorytetowych.
Drogowcy zgodnie z umową mają się z robotą uporać do końca listopada, termin na pewno nie jest zagrożony. Wszystko wskazuje, że po uzyskaniu pozwolenia na użytkowanie w grudniu będzie można już oficjalnie jeździć małą obwodnicą.
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?