Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Sarbinowa i władze gminy Mielno idą do prokuratury [ZDJĘCIA]

Jakub Roszkowski
Jakub Roszkowski
Spotkanie władz gminy z mieszkańcami Sarbinowa w tutejszej szkole
Spotkanie władz gminy z mieszkańcami Sarbinowa w tutejszej szkole Radek Koleśnik
Spotkanie mieszkańców nadmorskiego Sarbinowa z władzami gminy Mielno, w budynku Szkoły Podstawowej w tej miejscowości, miało dotyczyć przede wszystkim niedawnego pożaru zabytkowej willi i dalszych losów tej nieruchomości, która w błyskawicznym tempie została zburzona. Bo na jej miejscu - boją się mieszkańcy - powstać mają kolejne okropne namioty handlowe.

Mieszkańcy są oburzeni, że z przestrzeni stylowego Sarbinowa zniknął kolejny obiekt, który tak bardzo dodawał charakteru i wspomnianego stylu tej miejscowości.

Zobacz także: Rozmowa z Henrykiem Kozłowskim, dyrektorem PUP w Koszalinie

- Jak to możliwe, że jednego wieczora wybucha pożar, a o poranku jest już ekipa budowlana i gotowa ekspertyza pozwalająca na wyburzanie? - pytali mieszkańcy. Sołtys Sarbinowa Robert Dullek pokazywał zdjęcia willi sprzed pożaru oraz gdy już się paliło i zaraz po zdarzeniu. - Nie wierzę, że nie można było tego uratować - kręcił głową. Ale ekspertyza, którą okazała mieszkańcom burmistrz Mielna Olga Roszak - Pezała stwierdza, że budynek nadawał się tylko do rozbiórki.

- Ja też mam wątpliwości i też mam obawy, podobnie jak państwo, że pojawią się tu kolejne budy i namioty handlowe, z którymi przecież walczymy od lat - podkreślała pani burmistrz. Gmina w ciągu ostatnich czterech lat do prokuratury wysłała już dziesiątki takich spraw. - Niestety, prokuratorzy to umarzają nagminnie. Po co więc tworzymy prawo, skoro nie można go egzekwować? - pytała retorycznie. Mimo prób nie udało nam się porozmawiać z właścicielem spalonej i zburzonej willi. Pracujący na miejscu budowlańcy nie mieli do niego kontaktu. Samorządowcom również nie udało się z właścicielem skontaktować.

Tymczasem spotkanie mieszkańców przerodziło się szybko w listę żalów, przede wszystkim do samorządowców, do zarządców dróg, ale też do służb mundurowych i wspomnianej prokuratury, że nikt nie potrafi walczyć z nielegalnym handlem i samowolą budowlaną. - Gdzie są nasi posłowie? Gdzie są ministrowie? Co ze strażnikami miejskimi? Mamy w Sarbinowie zakaz stawiania obiektów tymczasowych. I co? Promenadą już niemal nie można przejść. Reklamy na chodnikach blokują przejście. Wszędzie tylko te namioty i chińszczyzna. Ja robię zdjęcia tych samowolnie stawianych obiektów od kilku lat. Są nielegalne, tak? Ale one co roku pojawiają się w tym samym miejscu! - zauważał Marek Gil, mieszkaniec Sarbinowa, a także radny powiatowy.

- To jest ogromny problem. Odwoływaliśmy się wielokrotnie od umorzeń tych spraw w Prokuraturze Rejonowej do Prokuratury Krajowej. Ale na przykład w 2018 roku żadna sprawa nie została rozstrzygnięta dla nas pomyślnie - przyznawała burmistrz Olga Roszak-Pezała.

- Ci handlowcy, ludzie spoza regionu, przyjeżdżają tu tylko szybko zarobić i znikają później na 10 miesięcy. Grają nam wszystkim na nosie i mają przepisy gdzieś - machnął ręką jeden z zabierających głos na spotkaniu mieszkańców Sarbinowa. - Ale ja mam sposób na to, żeby nawet ministerstwo zajęło się tymi potykaczami na chodnikach. Narysować na nich osiem gwiazdek w szyku pięć, odstęp i trzy gwiazdki. Wiecie co to znaczy, prawda? Od razu przyjadą tu policjanci.

W Sarbinowie mieszkańcy chcą jasnych deklaracji i ostrego potraktowania dzikiego handlu nad morzem.

Burmistrz Mielna Olga Roszak - Pezała przyznała, że walka z dzikim i nielegalnym handlem jest utrudniona, bo służby nie wspierają samorządu w tej walce.

- Wiem, że napięcie w Sarbinowie, zwłaszcza po tym pożarze, rośnie i macie prawo domagać się wyjaśnienia tego wszystkiego - mówiła pani burmistrz. - Dlatego proponuję przyjęcie petycji, którą roześlemy do wszystkich możliwych instytucji z prośbą, by się tym zajęły, by to nagłośniły. Może taki apel, ta petycja, podpisana przez was wszystkich, wreszcie pomoże? - zastanawiała się. Mieszkańcy na to przystali i z chęcią pod apelem zaczęli się podpisywać. Złożyli jednak wniosek, by pismo zostało w pierwszej kolejności złożone do prokuratury. - Nie może być tak, że ktoś łamie przepisy i jest bezkarny. Po co w takim razie to prawo powstało? Zgłaszajmy wszystko do prokuratorów, a jak będą umarzali, to do ministrów, wszędzie - padło z sali.

- I zatrudnijmy większą liczbę strażników miejskich. Niech wypisują mandaty, to zarobią na siebie - rzucił z sali ktoś jeszcze.

- Przygotowujemy się do tego i rzeczywiście, chcemy na wakacje zatrudnić nawet 20 strażników - zdradziła pani burmistrz. - Rozmawiamy z burmistrzami i wójtami innych samorządów w tej sprawie, mamy też dwa wakaty na strażnika w naszej gminie od zaraz. Zachęcam do zgłaszania się - powiedziała.

Petycja mieszkańców, podpisana przez obecnych na spotkaniu, liczy dwie strony i ma być wysłana jeszcze nawet dziś, m. in. do prokuratury, policji, nadzoru budowlanego, a także konserwatora zabytków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo