- Ja rozumiem, że trzeba wycinać drzewa chore, ktłóre zagrażają bezpieczeństwu - denerwuje się Edward Kamforowski z dzielnicy zachodniej. Jest jednym z liderów protestu, który poparło ponad 100 osób. Ich podpisy figurują pod pismem wysłanym do prezydenta. - Ale tuwycina się drzewa zdrowe! Pewnie na drewno kominkowe. A przecież to nasze bogactwo, naturalna ochrona przed wiatrem!
Powołali Społeczny Komitet Ochrony Drzewostanuw Parkach Kołobrzeskich. Wysłali skargę do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Szczecinie. Czekają na odpowiedź.
- A wycinka trwa! - mówi Waldemar Szydłowski.
Poprosili o pomoc znanego, kołobrzeskiego miłośnika przyrody Tadeusza Twardego i radnego Krzysztofa Plewko, prezesa Stowarzyszenia Ekologiczny Kołobrzeg. Wędrując po parku, oglądali przygotowane do wywózki pocięte już bale drewna: - To drzewo może wyglądało na zdrowe, ale kora jest już martwa. Tam też - wskazywali.
Ale też i łapali się za głowę: - Jak można było wyciąć taki zdrowy jesion? Jeśli po to, bystworzyć miejsce dla tego rachitycznego cisa, to jaki dendrolog to zatwierdził?! Przecież cisy sadzone w parkach nie są pod ochroną. A ten zdrowy dąb? Nie przeszkadzał temu sąsiedniemu. Koniecznie trzeba zweryfikować te decyzje.
O tym, że magistrat planuje rewitalizację parków im. Jedności Narodowej w dzielnicy zachodniej i Fredry we wschodniej części miasta, wiadomo od dawna. Pod piłami ma paść łącznie 1777 drzew (ok. 800 w dzielnicy zachodniej), z samosiejkami włącznie, ale urzędnicy zapewaniają, że to działania niezbędne, by zadbać o właściwą kondycję parków wpisanych do rejestru zabytków. Wśród pozwoleń jest i to miejskiego konserwatora zabytków.
Przygotowania do tzw. rewitalizacji poprzedziła inwentaryzacja, przeprowadzona przez specjalistyczną firmę, z udziałem dendrologa. Na dwa przetargi na wykonanie rewitalizacji nie zgłosił się nikt. Zlecenie na częściową wycinkę oznaczonych drzew w dzielnicy zachodniej, dostała więc „zieleń miejska”. Piły słychać tam od ponad 2 tygodni. Michał Kuja-czyński, rzecznik prezydenta tłumaczy: - Wycinane są drzewa chore, z zaburzoną statyką, także te pospolite, które uniemożliwiają tym szlachetnym prawidłowy wzrost. To nie rezerwat przyrody, w którym mają żyć żubry. Tu mają się czuć bezpiecznie spacerowicze.
Protestujący chcą dziś na sesji wręczyć radnym swój apel o zbadanie tej inwestycji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?