Los chciał, że w referacie dzielnicowych pracuje razem z Krzysztofem Matysem, kolegą ze szkolnej ławy i swoim równolatkiem, z którym urodził się dokładnie tego samego dnia. - Razem na porodówce leżeliśmy, a teraz razem pracujemy - śmieje się. Mimo to ma przeszło dwa razy dłuższy staż w policji niż kolega. Mundur założył bowiem zaraz po maturze, choć początkowo odrabiał tylko wojsko w jednostkach prewencji w Warszawie. Przeszedł tam niezłą szkołę zawodu - demonstracje polityczne, zabezpieczenie meczów piłkarskich. - Później jakoś tak naturalnie wyszło, że zostałem w policji - wspomina. Zamiłowanie do pracy w patrolówce sprawiło, że długo stamtąd nie chciał odchodzić i dzielnicowym został dopiero dwa i pół roku temu.
Doświadczenie i wiedza zdobyta wówczas, dziś przydaje się w pracy "na dzielnicy". Tu nie tylko trzeba znać każdego, ale też umieć z każdym rozmawiać. Bo dzielnicowy musi wiedzieć, co w trawie piszczy. - Zresztą, jak każdy w tym fachu, zaufanie wśród ludzi przekłada się na lepszą informację, a to na skuteczność naszych działań - mówi Jarosław Macewicz.
Rewir Jarosława Macewicza obejmuje ulice: Klasztorną, osiedle Warszawsko-Chełmińskie, Kamienną, Armii Krajowej, Kochanowskiego, Poniatowskiego, plac Młyński, Niecałą, Artyleryjską, Chodkiewicza, Zana, Skłodowskiej, Sikorskiego, rondo Soderhamn, Przemysłową, 28 Lutego, Wiśniową, Drahimską, Kolejową i Dworcową.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?