Młyny Stoisław Koszalin z jednym punktem w Lubinie

Podobnie jak w niedawnym meczu z KPR Gminy Kobierzyce nie zdołały utrzymać ciężko wypracowanej przewagi. Po niedzielnym spotkaniu strata do trzeciego w tabeli zespołu z Kobierzyc wzrosła do 12 punktów. Pierwsze minuty spotkania stały pod znakiem słabej skuteczności obydwu medalistów poprzedniego sezonu i dobrej gry bramkarek.

Dopiero w 4. min wynik otworzyła Adrianna Górna. W 6. min wyrównała Julia Andrijczuk. Po kolejnych 2. min Miedziowe wyszły na prowadzenie 3:1, ale w ich grze było sporo błędów, z czego korzystać zaczęły koszalinianki. Po serii 4 trafień z rzędu, w 11. min było 5:3 dla podopiecznych Anity Unijat. Na prowadzeniu różnicą 1-2 bramek zespół Młynów utrzymywał się do 24. min. Karta zaczęła się odwracać, gdy do bramki Zagłębia weszła Monika Wąż.

Jej kilka interwencji sprawiło, że lubinianki w 25. min wróciły na chwilę na prowadzenie (12:11). W ostatnich 2. min przed przerwą rywalki grały w przewadze, ale świetne interwencje Natalii Filończuk sprawiły, że Zagłębie nie zdołało odskoczyć. Na przerwę obie ekipy schodziły przy remisie po 13. Koszalińska bramkarka błysnęła też w pierwszych minutach po zmianie stron. Odbiła rzut najskuteczniejszej w Zagłębiu Górnej, a za chwilę powstrzymała Wiktorię Belmas.

Mając takie wsparcie z tyłu, koszaliński zespół zaczął pomału budować przewagę. Udane akcje Gabrieli Urbaniak i Lesi Smoling sprawiły, że w 47. min pierwszy raz w meczu różnica między zespołami wynosiła 3 gole (20:17 dla Młynów). Utrzymała się do 49. min (21:18). Od tego momentu gra koszalinianek zaczęła szwankować. Przy mocnej obronie Zagłębia, popełniały sporo błędów własnych. Do 58. min zawodniczki MSK popełniły 5 strat.

Rywalki skutecznie kontrowały, wychodząc w 57. min na prowadzenie 22:21. Końcówka była niezwykle dramatyczna. Przy prowadzeniu 23:22 na równo minutę przed końcem, Zagłębie miało piłkę. Nie przypieczętował jednak zwycięstwa. Zamiast tego był remis po niesamowitym rzucie Smoling z 10 m w ostatniej sekundzie spotkania (piłka odbiła się jeszcze od słupka!).

Po raz drugi w tym sezonie o wyniku meczu Zagłębia z Młynarmi decydował konkurs rzutów karnych. Był on nie mniej dramatyczny niż końcówka spotkania. Pierwsze dwa karne Pauli Mazurek i Gabrieli Urbaniak obroniła Monika Maliczkiewicz. W walce o wygraną utrzymała Młyny Izabela Prudzienica, broniąc dwa rzuty rywalek, a do remisu doprowadziły Anna Mączka.

Niestety, za chwilę z próbą Smoling poradziła sobie Maliczkiewicz, a przewagę Zagłębiu przywróciła Monika Mączka. W ostatniej serii wyrównała Hanna Rycharska, ale nie pomyliła się także Malwina Hartman (3:2). Podobnie jak w styczniu w Koszalinie (4:2), tak i w niedzielnym meczu próbę nerwów wygrały Miedziowe.

Metraco Zagłębie Lubin - Młyny Stoisław Koszalin 23:23 (13:13) k. 3:2
Zagłębie: Wąż, Maliczkiewicz - Belmas 2, Buklarewicz, Galińska, Górna 7, Grzyb 5, Hartman 1, Matieli 3, M. Mączka 1, Milojević 1, Pielesz 1, Ważna 2, Zawistowska.
Młyny: Prudzienica, Filończuk - Urbaniak 4, Mazurek 3, A. Mączka, Tracz, Wołownyk 5, Rycharska 2, Nowicka, Smoling 5, Borysławska, Andrijczuk 4.

Zobacz także Młyny Stoisław Koszalin - Start Elbląg 29:22