- Na ulicy Waryńskiego, między sądem a ulicą Zwycięstwa, jest przystanek autobusowy, z wiatą, ławeczką - mówi Czytelniczka z Koszalina (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). - Kierowcy zatrzymują jednak autobusy kawał przed przystankiem, przy znaku, który tam ustawiono. Ludzie czekający pod wiatą muszą do autobusu dojść lub dobiec. Jestem starszą osobą, mam problemy z chodzeniem. Ciężko jest mi przemieszczać się za każdym razem taki kawał drogi, w dodatku - w pośpiechu, bo nigdy nie mam pewności czy autobus zechce na mnie poczekać. Uważam, że kierowcy powinni zatrzymywać autobusy przy przystanku, a nie daleko przed nim. Młody człowiek jakoś dojdzie, ale dla nas, starszych ludzi jest to wielkie utrudnienie - żali się Czytelniczka.
Sprawdziliśmy. Rzeczywiście spory kawałek przed przystankiem usytuowanym przy zbiegu ulic Waryńskiego i Szymanowskiego, dość niefortunnie, bo niemal na środku chodnika, stoi znak drogowy, informujący o przystanku. Kierowcy autobusów przy nim zatrzymują pojazdy, w ogóle nie dojeżdżając do przystanku. Dlaczego?
Jerzy Banasiak, rzecznik Miejskiego Zakładu Komunikacji w Koszalinie, przyznaje, że nieprzypadkowo kierowcy zatrzymują autobusy nie przy wiacie, lecz wcześniej, przy znaku drogowym. Dzieje się tak, jak twierdzi, ze względów bezpieczeństwa. - Wiata stoi zbyt blisko skrzyżowania z ulicą Szymanowskiego. Gdyby autobusy zatrzymywały się przy niej, utrudniałyby ruch, stwarzając zagrożenie - wyjaśnia rzecznik MZK.
Czy nie można wobec tego ustawić wiaty w takim miejscu, by oczekujący pod nią pasażerowie nie musieli dobiegać do autobusu?
- Niestety, nie ma takiej możliwości - twierdzi Wiesława Dobijata, zastępca dyrektora Zarządu Dróg Miejskich w Koszalinie. - Wiata została ustawiona w miejscu, gdzie chodnik jest najszerszy. Tam, gdzie stoi znak, nie ma na nią miejsca - wyjaśnia. W tym miejscu z kolei - szersza jest jezdna, co ułatwia postój autobusom. Przy wiacie jezdnia zwęża się. Gdyby autobusy dojeżdżały do wiaty, poważnie utrudniałyby ruch. Dlatego ZDM zastosował obecne rozwiązanie. - Wyszliśmy z założenia, że nawet, jeśli pasażerowie będą musieli kawałek dojść od wiaty do autobusu, to lepiej, że ta wiata w ogóle jest niż miałoby jej nie być. Ludzie czekający na przystanku mają przynajmniej gdzie przysiąść i schronić się przed opadami. Ten przystanek, nie jest jedynym miejscem w Koszalinie, gdzie autobusy zatrzymują się nie przy wiacie, lecz w pewnym oddaleniu od niej. Tak samo jest na przykład na ulicy Orląt Lwowskich przy szkole - dodaje Wiesława Dobijata.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?