Nadanie imienia "Most Powstańców Warszawskich" będzie miało spektakularną oprawę

Ta nazwa to oczywiście "Most Powstańców Warszawskich", którą jednomyślnie zaaprobowali koszalińscy radni podczas majowej sesji Rady Miasta. Natomiast wydarzeniem, które uświetni tę doniosłą chwilę, będzie przygotowana na niespotykaną nigdy wcześniej skalę, wielka inscenizacja historyczna z pierwszych godzin po wybuchu Powstania Warszawskiego. Opracowali ją członkowie "Projektu Koszalin", a do pomocy w organizacji i późniejszym udziale zaprosili też m. in. rekonstruktorów z Niemiec, którzy zagrają żołnierzy przeprowadzających łapankę w centrum Warszawy.

- Wszystko rozegra się między ulicami Batalionów Chłopskich a Strumykową, 200 metrów od mostu, zaraz po uroczystości odsłonięcia tablicy nadającej imię nowemu koszalińskiemu obiektowi - wyjaśnia nam Norbert Koselski, prezes "Projektu Koszalin".

Rekonstruktorzy - w liczbie około 80, wśród nich członkowie Stowarzyszenia Perun, "Odkrywcy", rekonstruktorzy ze Szczecina i wspomniani Niemcy - odegrają scenę łapanki po zamachu na niemieckiego oficera, a następnie odtworzą działania zaczepne na Żoliborzu, wycofanie do Kampinosu i powrót oraz zdobycie Żoliborza. - Tego dokonało Zgrupowanie Żniwiarza i te wszystkie wydarzenia, które pokażemy, są wydarzeniami prawdziwymi, które mają swoje miejsce w historii - słyszymy.

Rekonstruktorzy zadbali o najmniejsze szczegóły, policzyli nawet liczbę guzików, jaka musi być doszyta do mundurów, tak, by było to zgodne z faktami. Do Koszalina przywiozą też mnóstwo sprzętu, m. in. pojazdy wsparcia pancernego, ciągniki artyleryjskie, osobowego opla kadetta z epoki, ciężarówkę Pragę, na którą zostaną załadowani ludzie z łapanki, sporo motocykli.

- Zapraszamy już dziś, nie tylko mieszkańców Koszalina, także wczasowiczów, i to nie tylko z Warszawy, którzy przecież w naszym regionie odpoczywają akurat w tym czasie. To będzie wydarzenie naprawdę warte obejrzenia. Potrwa około 60 minut, może trochę krócej. To będzie swoista lekcja żywej historii, swoje stanowisko przygotuje też Instytut Pamięci Narodowej, Muzeum Oręża Polskiego, także służby mundurowe. To trzeba zobaczyć - zachęca Norbert Koselski.

Przypomnijmy, w poniedziałek, 10 lipca, po 40 miesiącach od zamknięcia przejazdu aleją Monte Cassino i po ponad dwóch latach od zawalenia się starego wiaduktu, otwarty został tu zupełnie nowy obiekt, wybudowany za 50 milionów złotych.

Wiadukt zaprojektowała i wybudowała spółka Intop Skarbimierzyce. Początkowo prace miały kosztować 35 milionów złotych (24 mln zł pochodziło z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych), a inwestycja miała się zakończyć w grudniu 2022 roku, jednak wojna na Ukrainie, a także kryzys finansowy oraz inflacja spowodowały znaczne wzrosty ceny podstawowych materiałów budowlanych, przede wszystkim stali, a także problemy z ich zakupnem, w efekcie czego umowę z wykonawcą należało renegocjować, a koszty budowy wzrosły do wspomnianych 50 milionów złotych.

Nie są jeszcze gotowe tereny pod wiaduktem. Mowa m. in. o parku, o ul. Batalionów Chłpskich oraz o ul. Dąbrowskiego. Ta pierwsza ma być oddana do użytku do końca lipca, ta druga do końca wakacji.