Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Nie" dla świńskiej fermy. Protest w świńskich maskach

Ilona Stec [email protected]
– Nie chcemy tej fermy na naszym terenie – mówili podczas sesji mieszkańcy gminy. Zadbali też o wizualną stronę swojego protestu: wystąpili w świńskich maskach.
– Nie chcemy tej fermy na naszym terenie – mówili podczas sesji mieszkańcy gminy. Zadbali też o wizualną stronę swojego protestu: wystąpili w świńskich maskach. Radosław Brzostek
GMINA ŚWIESZYNO Kilkadziesiąt osób stawiło się na gminnej sesji, by zaprotestować przeciwko planom budowy we wsi Czaple fermy tuczu świń. Liczą na poparcie radnych i gminnych urzędników.

Przypomnijmy, fermę na 13 tysięcy świń wraz z biogazownią zamierza wybudować w miejscowości Czaple niedaleko Zegrza Pomorskiego spółka Poldanor z Przechlewa (w woj. pomorskim). Jest ona właścicielem zakładu rolnego w Zegrzu i od lat stara się o budowę świńskiej fermy na terenie świeszyńskiej gminy. Jak dotąd - bezskutecznie. W 2011 roku pod protestem mieszkańców podpisało się 600 osób.

W styczniu tego roku ukazało się obwieszczenie wójta Świeszyna o wszczęciu postępowania w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach zgody na budowę fermy i biogazowni.

Wystąpił o nią Poldanor, dołączając do swego wniosku raport o wpływie tej inwestycji na środowisko. Wśród mieszkańców Zegrza, Kurozwęcza, Niedalina i pobliskich miejscowości zawrzało. Na wiejskim zebraniu w Zegrzu wyłonili swoją reprezentację i oficjalnie postanowili wyrazić swój sprzeciw na sesji Rady Gminy, licząc na poparcie radnych i wójta. Reprezentantów protestujących wspierała liczna grupa mieszkańców, głównie z miejscowości położonych w pobliżu planowanej fermy.

Andrzej Bieliński, reprezentujący protestujących i Stowarzyszenie na rzecz Rozwoju Gminy Świeszyno, które ich wspiera, przypomniał radnym historię planowanej inwestycji i towarzyszących jej protestów. - Nie chcemy tej fermy na naszym terenie, bo jest za blisko osiedli ludzkich, bo istnieje zagrożenie dla zbiorników wodnych, z których zaopatrywane są w wodę liczne miejscowości. Mamy nadzieję, że nasz głos zostanie wzięty pod uwagę na tyle, że ta inwestycja w ogóle tu nie powstanie - stwierdził.

- Zapoznałem się z obwieszczeniem wójta i raportem inwestora dotyczącym wpływu tego obiektu na środowisko. Uważam, że budowa takiej fermy kilkaset metrów od granicy Zegrza to nieporozumienie, nie stawia się takich obiektów w miejscach, gdzie są duże skupiska ludzkie - nie miał wątpliwości Tadeusz Miąsek z Zegrza.

- Dlaczego nasi reprezentanci od tylu lat nie potrafią zablokować tego "konia trojańskiego"? Dlaczego wójt nie chce zająć jednoznacznego stanowiska w tej sprawie? - dociekał młody mieszkaniec Zegrza Tomasz Bartos.

W imieniu wywołanego do odpowiedzi wójta Ryszarda Osiowego głos zabrał radca prawny Urzędu Gminy Maciej Flens. Jak wyjaśnił, to że próby zablokowania tej inwestycji były podejmowane już wcześniej, nie ma żadnego znaczenia. Inwestor zawsze ma prawo wystąpić do wójta o wydanie decyzji, a wójt musi tę decyzję wydać - niezależnie od tego czy będzie ona negatywna czy pozytywna - i w trakcie trwającego postępowania musi zachować bezstronne stanowisko. Nie może więc przed zakończeniem procesu decyzyjnego zadeklarować radnym, że wyda decyzję negatywną. Żeby w ogóle decyzję wydać, musi zasięgnąć fachowych opinii.

Zwrócił się o nie do regionalnego dyrektora ochrony środowiska i państwowego powiatowego inspektora sanitarnego. Do dokumentów załączony został apel i protest przeciwników fermy. Obecnie wójt oczekuje odpowiedzi. Na następnej sesji stanowisko w sprawie protestu mieszkańców mają zająć radni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!