Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pasja może słono kosztować. Potężne składowisko aut w powiecie bytowskim

Sylwia Lis
Sylwia Lis
Takie hobby miłośnikowi motoryzacji odbije się czkawką. Mieszkaniec niewielkiej miejscowości w gminie Tuchomie na posesji zgromadził 350 zepsutych samochodów i kilkaset opon. Za nielegalne składowisko odpadów grozi mu aż milion złotych kary!
Takie hobby miłośnikowi motoryzacji odbije się czkawką. Mieszkaniec niewielkiej miejscowości w gminie Tuchomie na posesji zgromadził 350 zepsutych samochodów i kilkaset opon. Za nielegalne składowisko odpadów grozi mu aż milion złotych kary! WIOŚ
Takie hobby miłośnikowi motoryzacji odbije się czkawką. Mieszkaniec niewielkiej miejscowości w gminie Tuchomie na posesji zgromadził 350 zepsutych samochodów i kilkaset opon. Za nielegalne składowisko odpadów grozi mu aż milion złotych kary!

Kilka dni temu inspektorzy Działu Zwalczania Przestępczości Środowiskowej Delegatura w Słupsku w powiecie bytowskim odkryli potężne złomowisko odpadów. Przy niewielkim stawie zmagazynowano około 350 samochodów wycofanych z użycia oraz kilkaset starych opon.

Dron nad składowiskiem

Inspektorzy składowisko namierzyli podczas swoich działań rozpoznawczych, które prowadzili z wykorzystaniem drona. Tego typu działania prowadzone są systematycznie.

- W tej sprawie wszczęto czynności kontrolne celem ustalenia sprawców oraz stanu formalnoprawnego - poinformowali inspektorzy WIOŚ.

Służby przede wszystkim chcą ustalić sprawców oraz właściciela zepsutych samochodów. Czynności wciąż trwają, dlatego też inspektorzy nie udzielają szczegółowych informacji na ten temat, odmówiły też podania szczegółowej lokalizacji nielegalnego składowiska.

Jak udało nam się ustalić, składowisko samochodów znajduje się w niewielkiej miejscowości w gminie Tuchomie.

- Ten skład i warsztat oddalony jest od samej miejscowości - mówi jeden z mieszkańców. - I w zasadzie jest od zawsze, odkąd pamiętam. Te służby chyba trochę przesadzają, bo tylu aut aż tam nie ma.

Inny dodaje: wiem u kogo znaleziono te samochody - wyjaśnia. - To mężczyzna w średnim wieku, pasjonat-mechanik. Od zawsze miał smykałkę do przerabiania i naprawy samochodów. Kupował auta, naprawiał. Godzinami dłubał w warsztacie, taka złota rączka, na mechanice zna się jak nikt. Nawet nie wiem, czy zdawał sobie sprawę z tego, że łamie prawo.

Kara może być bardzo wysoka

To hobby - pasjonata motoryzacji może słono kosztować, bo zgodnie z art. 194 ustawy o odpadach zbieranie odpadów bez wymaganego zezwolenia zagrożone jest administracyjną karą pieniężną od tysiąca złotych do miliona złotych. Urząd wymierzając karę uwzględnia rodzaj naruszenia i jego wpływ na życie i zdrowie ludzi oraz środowisko, okres trwania naruszenia i rozmiary prowadzonej działalności oraz bierze pod uwagę skutki tych naruszeń i wielkość zagrożenia.

Pozostaje jeszcze kwestia uprzątnięcia i utylizacji odpadów. - Dlatego tak ważne jest ustalenie właściciela pojazdów - mówi Beata Cieślik, rzecznik prasowy WIOŚ. - Decyzję o nakazie usunięcia opadów właścicielowi samochodów wydaje wydaje wójt danej gminy, a w przypadku gdy nie udaje się ustalić właściciela, domniemanym staje się właściciel nieruchomości, na której znaleziono składowisko odpadów.

Jerzy Lewi-Kiedrowski, wójt Tuchomia słyszał o odkryciu i kontroli WIOŚ, jednak żadnej oficjalnej informacji w tej sprawie nie ma.

- Pewnie prowadzone są czynności, na działania gminy przyjdzie jeszcze czas - mówi. - Wierzę w dobrą wolę właściciela samochodów, który mam nadzieję, że uprzątnie samochody i być może będzie mógł liczyć na łagodniejszą karę.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Pasja może słono kosztować. Potężne składowisko aut w powiecie bytowskim - Głos Pomorza