Na poniedziałkowej sesji Rady Miasta stanęła uchwała o obniżeniu wynagrodzenia burmistrza Szczecinka o około 20 procent, do 10 620 złotych brutto.
To pokłosie ustawy o obniżeniu wynagrodzeń parlamentarzystów o 20 procent będącej efektem zamieszania z nagrodami dla członków rządu Prawa i Sprawiedliwości ostro krytykowanymi przez opozycję. Władza odpowiedziała cięciem pensji posłów i senatorów uznając, iż tak chce opinia publiczna.
W ślad za tym rząd już przyjął rozporządzenie w sprawie wynagradzania pracowników samorządowych. Dotyczą one stanowisk pochodzących z wyborów (m.in. burmistrzów, wójtów, prezydentów miast, starostów, marszałków województw) oraz z powołania (zastępcy włodarzy samorządów, skarbnicy).
Rozporządzenie wchodzi w życie z początkiem lipca. Mecenas Czesław Podkowiak, prawnik szczecineckiego ratusza, powoływał się na opinie, które kwestionują zgodność przepisów z konstytucją. Przyznał jednak, iż w jego ocenie – do chwili aż odpowiednie organy nie stwierdzą czegoś innego – obowiązuje domniemanie legalności rozporządzenia.
Radni projekt tnący pensje burmistrza Szczecinka jednak odrzucili. Nikt – ani klub Platformy Obywatelskiej i kilkoro radnych niezależnych i opozycyjnych - nie był przeciw. Od głosu wstrzymała się tylko trójka radnych opozycji z Razem dla Szczecinka. Co nie znaczy, że burmistrz będzie zarabiał bez zmian.
Burmistrz Jerzy Hardie-Douglas powiedział bowiem, że wyda zarządzenie, które zmniejszy jego pobory do poziomu wymaganego rządowym rozporządzeniem – choć uważa je za niezgodne z prawem. Zapowiedział jednak, że tego tak nie zostawi i będzie się domagał – zapewne w sądzie pracy – wyrównania pensji. I to nie tylko za kilka miesięcy, jakie zostały do końca kadencji, ale też za odprawę – zależną od ostatnich poborów - jaka należy się odchodzącemu z urzędu burmistrzowi.
- Rozporządzenie jest polityczne i wydano je na polecenie jednego posła: Jarosława Kaczyńskiego – mówił Jerzy Hardie-Douglas przypominając, że zostając burmistrzem umówił się na określone warunki wynagradzania. Odgórne zmniejszenie pensji samorządowcom uznał za „naruszenia zasad przyzwoitości”.
Wtórowała mu przewodnicząca RM Katarzyna Dudź – według niej cięcie pensji samorządowców jest populistyczne i ma przykryć sprawę nagród, jakie wypłacano ministrom obecnego rządu.
POLECAMY:
Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?