Polowanie na złodziei samochodów

Koszalińscy policjanci od przestępczości samochodowej zatrzymali trzy osoby: 24-letniego Rafała P., 25-letniego Damiana W. (kradł i przyprowadzał samochody) oraz 40-letniego Stanisława K. Wszyscy są mieszkańcami powiatu koszalińskiego.
W pierwszej kolejności policja wjechała na posesję Rafała P. we wsi Komory, Tu znaleziono części z pociętego volkswagena golfa ,,czwórki". Samochód został skradziony w nocy z 30 na 31 maja w Sarbinowie. Auto należało do obywatela Niemiec, który przyjechał do Polski na wakacje. Z kolei u Stanisława K. policjanci znaleźli pocięte części z co najmniej trzech audi - A3, A4, A6 quattro. Skradzione elementy były pochowane m.in. w oborze, gdzie trzymane były krowy.
Jak policjanci wpadli na trop przestępców? - To nasza ciężka operacyjna robota - odpowiadają tajemniczo. My możemy się jedynie domyślać, że w tej oraz w podobnych sprawach źródłem informacji są skruszeni złodzieje albo sąsiedzi z okolicy, którzy widzą, że coś podejrzanego dzieje się za płotem.
Policja przewiduje kolejne zatrzymania. Trwają prace nad ustaleniem, gdzie i kiedy zginęły pojazdy oraz kto je kradł i jaką role odgrywali w sprawie poszczególni zatrzymani.
Za kradzieże samochodów grozi do 10 lat więzienia. Właściciele posesji odpowiedzą za ukrywanie aut z kradzieży, za to grozi do 5 lat więzienia.
Od początku roku w powiecie koszalińskim skradziono 109 samochodów (o 36 mniej w porównaniu z rokiem ubiegłym). W 20 przypadkach ustalono sprawców, odzyskano pocięte części od tych pojazdów. 21 samochodów odzyskano w całości.
Grupa policjantów od przestępczości samochodowej powstała półtora roku temu. Do tej pory funkcjonariusze zlikwidowali tzw. dziuplę w Będzinie (tu znaleziono części z 10 samochodów). W kolejnej, w gminie Smołdzino, trafili na trzy auta skradzione w Koszalinie. Wykryli też kilka oszustw w celu wyłudzenia odszkodowania. Kilka dni temu odnaleźli miejsce, w którym przechowywano pocięte części volkswagena multivana. Okazało się, że to właściciel auta zlecił kradzież i zawiadomił policję. Wszystko po to, by dostać pieniądze z ubezpieczalni.