Do redakcji zatelefonował roztrzęsiony mieszkaniec Koszalina (jego nazwisko do naszej wiadomości).
- Moja 14-letnia córka wracała ze szkoły, przechodziła na zielonym świetle przez pasy, gdy najechał na nią samochód - opowiada nam Czytelnik. - Córka zapamiętała, że było to nieduże srebrne auto, być może toyota. Tyle wie, była w szoku.
Rzecz działa się na skrzyżowaniu ulic Władysława IV i Akademickiej, niedaleko Emki. Kobieta prowadząca srebrne auto wyjeżdżała od strony Akademickiej, skręcała w lewo (to skręt warunkowy).
W tym czasie piesi mieli zielone światło. 14-letnia uczennica szła po pasach, od Emki w kierunku ul. Kwiatkowskiego. Samochód potrącił ja tak, że znalazła się na jego masce. Tacie opowiedziała, że przez chwilę widziała nawet siedzącą za kierownicą kobietę.
Była to starsza, elegancko ubrana pani. Gdy dziewczynka spadła z maski ma jezdnię, kierująca autem kobieta nawet nie zwolniła. Pojechała dalej, choć kierowcy, którzy znaleźli się w pobliżu, trąbili. Wszystko na nic.
Na miejsce zdarzenia zostali wezwani policjanci, którzy przyjęli zgłoszenie i pouczyli rodziców o dalszym postępowaniu. Wstępnie to zdarzenie zostało zakwalifikowane jako kolizja, chyba, że po badaniach okaże się, że dziewczynka doznała uszczerbku na zdrowiu (rodzice zawieźli ją na badania).
Policja będzie w tej sprawie prowadzić postępowanie. Niestety, dotąd nie udało się dotrzeć do świadków, którzy widzieli to zdarzenie.
Jeśli coś wiecie, jeśli widzieliście, jak doszło do tej kolizji, zadzwońcie na policyjny numer: 997.
O kontakt świadków prosi też ojciec dziewczynki. Podajemy jego numer telefonu komórkowego: 504-416-942.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?