Powodzianie potrzebują naszej pomocy

Powodzianom możesz pomóc już dziś wieczorem. w Pubie Park odbywa się koncert charytatywny "Hip-Hop Powodzianom". Cały dochód zostanie przekazany na rzecz pomocy dla powodzian.

Przed Bożym Ciałem Caritas Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej wysłał im dwa samochody. Pierwszy z nich wiózł meble - dwie sofy, cztery fotele, pięć materacy, łóżko itd. Po drodze miał odebrać meble z Czarnego i potem z Piły. Drugi załadowany został po same brzegi żywnością, odzieżą i artykułami chemicznymi.

Zabrał 15 ton ziemniaków, 5 ton wody pitnej, 3 tony artykułów chemicznych, 1 tonę artykułów budowlanych - klejów i zapraw, około 1 tony cukru, ponad 10 tys. konserw, 3,5 tony zebranej odzieży, 100 par gumowców, a także pompę i agregat wodny, w sumie 24 tony różnych artykułów. Oba transporty wyruszyły do diecezji sandomierskiej, a konkretnie do Tarnobrzegu. - Serdecznie dziękuję wszystkim spieszących z pomocą ludziom, których dotknęła tragedia - mówi ks. Andrzej Korpusik, dyrektor Caritas Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej. - Wielkie podziękowania należą się harcerzom z Białogardu, uczniom i nauczycielom Zespołu Szkół Morskich w Kołobrzegu, za włączenie się do zbiórki. A także wszystkim anonimowym darczyńcom, którzy przynoszą żywność, odzież, którzy wpłacają pieniądze.

Zbiórka trwa nadal. Powodzianie czekają na pomoc. Potrzebują wszystkiego co służy do sprzątania, a także do budowy. Muszą uporządkować i odbudować swoje domy, podwórka, ulice. Potrzebne są im łopaty, rękawice, mocne worki na śmieci, materiały budowlane i wiele innych rzeczy. - Pamiętajmy, że oni na nas liczą. Bez naszej pomocy sobie nie poradzą. W ich imieniu bardzo proszę o pomoc - dodaje ks. Korpusik.

Diecezjalny Caritas na bieżąco przekazuje powodzianom zebrane pieniądze. Przygotowuje się też do przyjęcia dzieci powodzian. Od 29 czerwca przyjedzie do Ustki pięćdziesięcioosobowa grupa, a potem kolejne mniejsze, które umieszczane będą w Kołobrzegu i innych miejscowościach. - Właściciele pensjonatów i ośrodków zgłaszają nam, że chętnie przyjmą dzieci - mówi ks. Korpusik. - Czekamy na takie zgłoszenia i organizujemy grupy.