Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent Janusz Gromek dostał absolutorium

Łukasz Gładysiak
archiwum
Większość kołobrzeskich radnych miejskich zaakceptowała sposób gospodarowania pieniędzmi przez prezydenta miasta. Opozycja powiedziała oczywiście "nie".

Budżet miasta

Budżet miasta

W ubiegłym roku budżet Kołobrzegu ostatecznie ustalił się na 173,2 mln zł dochodu (z zaplanowanych 184,6 mln zł) i 164 mln zł wydatków. Zadłużenie miasta pod koniec grudnia 2013 r. wyniosło 66,7 mln zł. W trakcie jego realizacji plany finansowe zmieniano 25 razy: dziewięciokrotnie w formie uchwał Rady Miasta i czternastokrotnie zarządzeniami prezydenta.

- Rok 2013 był dobrym rokiem dla Kołobrzegu - zaczął sprawozdanie z realizacji ubiegłorocznego budżetu prezydent miasta Janusz Gromek. To właśnie podczas zorganizowanej we wtorek sesji rajcy zdecydować mieli czy sposób gospodarowania finansami nad ujściem Parsęty przyjmują, czy nie.

Wśród sukcesów Kołobrzegu prezydent wymienił przede wszystkim wysokie pozycje miasta w ogólnopolskich rankingach (w tym I miejsce jako innowacyjna gmina), rozpoczęcie realizacji ważnych inwestycji: budowy I etapu obwodnicy, Centrum Spraw Społecznych, remontu ul. Rzecznej, molo czy renowacji zabytkowego ratusza oraz powstanie nowych mieszkań socjalnych przy ul. Rybackiej.

Nie zabrakło odniesień do ustalonego na 500 tys. zł budżetu obywatelskiego. Sposób gospodarowania finansami w mieście pozytywnie ocenili radni z klubu Platformy Obywatelskiej. Jak zaznaczył jego przewodniczący Piotr Lewandowski, w 2013 roku kołobrzeżanie cieszyć się mogli ze stabilności finansowej mimo panującego kryzysu, a samo miasto zyskało na renomie, nie tylko w kraju.
Mniej optymistycznie do realizacji ubiegłorocznego budżetu odniosła się opozycja.

- Z zaplanowanych pierwotnie 59 mln zł na inwestycje ostatecznie zostawiono 28 mln złotych. Wiele projektów, jak na przykład właśnie remont ul. Rzecznej, przesunięto na rok 2014, z części w ogóle zrezygnowano. Zawirowania wokół domu handlowego "Bryza" pokazały też, że to nie miasto dyktuje warunki, ale inwestorzy - wyliczał stojący na czele radnych Sojuszu Lewicy Demokratycznej Jacek Kuś. - Jako kompromitację rządzących przypomnieć należy cały czas niesprawne windy kładki nad torami kolejowymi, pęknięcia na wyremontowanej jezdni II etapu obwodnicy, zwrot 2,3 mln zł dotacji czy umorzenie gminom dorzecza Parsęty 8 mln zł, związane z kwestią wodociągów, na którym straciło i miasto i jego mieszkańcy - dodał Henryk Bieńkowski z klubu Razem dla Kołobrzegu.

Z kolei niezależna Dorota Oyedemi zaznaczyła brak zachęty do pozostania w mieście kołobrzeskiej młodzieży, wskazując na przykład słabą ofertę stypendialną. Nie obeszło się też bez wypomnienia problemów finansowych koszykarskiego klubu "Kotwica" czy w końcu spadku liczby przedsiębiorstw prywatnych, których z przeszło 9 tys. funkcjonujących w roku 2006, po 7 latach pozostało 7 tysięcy. W podsumowaniu przeciwnicy PO podkreślali, że w mieście panuje jedynowładztwo, a rada często była i jest lekceważona.

Ostatecznie rajcy stosunkiem 12 głosów za do 6 przeciw i jednego wstrzymującego (Dorota Oyedemi) najpierw przyjęli sprawozdanie finansowe prezydenta, a następnie 11 za (klub PO oraz niezależny Artur Dąbkowski), 7 przeciw i jednym wstrzymującym się (niezależny Jacek Woźniak), udzielili Januszowi Gromkowi absolutorium. W głosowaniu nie brali udział nieobecni, niezależni Andrzej Mielnik i Adam Wieczorek. - Rządzący powiedzieli swoje, opozycja swoje, a jutro też jest dzień - prorokował jeszcze przed ogłoszeniem wyników Henryk Bieńkowski.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!