Decyzję o przystąpieniu do ogólnopolskiego strajku aptekarzy podjęła również Rada Środkowopomorskiej Okręgowej Izby Aptekarskiej w Koszalinie. Jak informuje jej prezes Maria Mach - większość aptekarzy postanowiła włączyć się do protestu.
Pacjenci muszą liczyć się z tym, że w najbliższych dniach w godzinach od 13 do 14 w niektórych aptekach zastaną zamknięte drzwi. Protestujący aptekarze realizować będą w tym czasie tylko recepty na leki ratujące życie.
W poniedziałek część koszalińskich aptek, zgodnie z zapowiedziami, była przez godzinę nieczynna. Część jednak pracowała normalnie. W czasie "strajkowej godziny" otwarta była na przykład większość aptek w śródmieściu Koszalina. Tłumów w nich jednak nie było. - Widocznie, pacjenci uprzedzeni o zamykaniu aptek postanowili odłożyć zakupy na później - usłyszeliśmy w jednej z nich.
Do protestu włączyła się apteka "Piastowska" przy ulicy Drzymały. Po godzinie 13 klienci, szarpali nerwowo za klamki zamkniętych drzwi, przypominali sobie jednak strajku i specjalnych emocji nie okazywali. Protest czynnie poparła też Apteka Świętego Ducha. - Zostawiliśmy jednak - tak, jak podczas dyżurów - otwarte okienko, by mieć kontakt z pacjentami, gdyby ktoś przyszedł z receptą wymagającą pilnej realizacji.
Staraliśmy się też rozmawiać z naszymi klientami, wyjaśniać im dlaczego apteka jest nieczynna. Większość podchodziła do tego ze zrozumieniem - mówi Maria Mach, współwłaścicielka tej apteki. - My przecież protestujemy nie tylko w interesie aptekarzy, ale także w imieniu pacjentów. Nie chcemy, by pacjent, który przyjdzie do apteki z błędnie wypisaną receptą musiał płacić za lek sto procent jego ceny lub był odsyłany do lekarza po kolejną receptę - dodaje prezes środkowopomorskiej izby aptekarskiej.
Na koszalińskich osiedlach zamkniętych na godzinę aptek było więcej. Protestowali w ten sposób także aptekarze w Kołobrzegu, Szczecinku, Białogardzie i innych miastach regionu. W akcji strajkowej brały udział zarówno apteki należące do farmaceutów, jaki i placówki będące w sieci aptek należących do różnych firm i spółek. W takich przypadkach kierownicy aptek zwykle musieli liczyć się z decyzją zarządów tych spółek.
Niektóre poprały apel Naczelnej Rady Aptekarskiej o zamykanie aptek na godzinę, nie wszystkie jednak, dlatego część placówek pracowała normalnie. Na razie protest trwa i przez najbliższe dni ma potrwać. Co dalej, aptekarze być może zadecydują w piątek podczas krajowego Zjazdu Izby Aptekarskiej.
Przypomnijmy, zaostrzenie aptekarskiego protestu jest skutkiem, braku porozumienia z rządem w sprawie zgłaszanych przez farmaceutów zmian w tzw. ustawie refundacyjnej. Farmaceuci domagają się m.in. usunięcia z niej zapisów o karaniu aptekarzy za wydanie leków refundowanych na postawie recepty zawierającej błędy. Chcą też by usunięto z ustawy zapis, który ogranicza sprzedaż pacjentom tańszych odpowiedników leków.
Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorcówDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?