Do akcji poderwano trzy zastępy straży pożarnej, które z pełną prędkością pognały na stację. Dojeżdżając na miejsce, strażacy faktycznie zauważyli ogromne kłęby dymu, lecz ku ich zaskoczeniu nie był to pożar. Na peronie stała zabytkowa lokomotywa parowa "Pirat". Alarm okazał się fałszywy.
Jak udało nam się ustalić, to operatorka monitoringu miejskiego zauważyła gęsty dym. Ruszyła machina alarmowa i zgodnie ze wszystkimi procedurami kobieta poinformowała odpowiednie służby o niebezpieczeństwie, które dostrzegła na monitorach. W okolicy dworca są trzy kamery monitoringu miejskiego i żadna z nich nie ukazuje tego, co jest za budynkiem. - Operatorka nie była w stanie zweryfikować tego, co jest źródłem dymu, więc powiadomiła straż pożarną. System zadziałał prawidłowo, a operatorka zrobiła to, co należało - powiedział nam rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Białogardzie Arkadiusz Jaskulski.
Strażacy po przybyciu na miejsce szybko zweryfikowali zgłoszenie, po czym wrócili do remizy, natomiast "Pirat" ruszył w dalszą drogę.
Popularne na gk24:
- Szokujące znalezisko na wysypisku w Sianowie. To prawdopodobnie zwłoki noworodka
- Matka sześciorga dzieci bez pieniędzy z 500+. Przez zajęcie komornika ze Szczecinka
- W lesie pod Mołotwem znaleziono skarb [zdjęcia]
- Pożar w Polanowie - palił się las na Górze Warblewskiej [ZDJĘCIA]
- Sześć lat śpi w namiocie, w lesie pod Koszalinem i ma już dość
- Plebiscyt "Mama, Tata i ja". Wybieramy najpiękniejsze zdjęcie rodzinne
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?