Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robert Lewandowski w Realu Madryt?

AIP
Najbliższy okres transferowy rozpocznie się 1 stycznia. Czasu jest więc mało, dlatego przerwa na mecze drużyn narodowych jest też wymagająca dla klubowych dyrektorów sportowych.

Na szczycie listy życzeń Realu Madryt jest Robert Lewandowski. Według hiszpańskiego „Sportu” drużynę Florentino Pereza na początku przyszłego roku czeka trzęsienie ziemi. Głównie dlatego, że zespół w takim składzie przestał się rozwijać. Wciąż jest w czołówce Primera Division, na dwie kolejki przed końcem fazy grupowej Ligi Mistrzów jest pewny awansu, ale dla takiego klubu to za mało. Perez i kibice chcą nie tylko efektywnej gry, lecz także efektowną.

Lekiem na dolegliwości „Królewskich” ma być m.in. kapitan reprezentacji Polski. Tym bardziej, jak informuje niemiecki „SportBild”, ktoś z dwójki Lewandowski, Arjen Robben będzie musiał odejść zimą z Bayernu Monachium. Od początku, jak zaczęli razem grać, nie ma między nimi chemii. Przez jakiś czas problemu nie było, bo holenderski skrzydłowy był kontuzjowany. Wrócił już jednak do zdrowia i ostatni ligowy mecz przeciwko VfB Stuttgart pokazał, że obaj wolą huknąć w trybuny, zamiast do siebie podać.
- Nie chcę się wypowiadać na ten temat. Sami widzieliście, jak to wyglądało – uciął w rozmowach z dziennikarzami Lewandowski. - Tak czasem dzieję się w obie strony. W pierwszej połowie mieliśmy okazje, by podjąć inne decyzje. Musimy być wobec się krytyczni. Ale ta ambicja jest dobra – uzupełnił Robben.

Spekulacji nie przerwał niemiecki agent Polaka Maik Barthel. - Kłamstwem byłoby powiedzieć, że nie ma zainteresowania Robertem – odparł w rozmowie ze „SportBildem”. Gdy jakiś kilka dni temu pytaliśmy o to samo Cezarego Kucharskiego, ten nie chciał rozmawiać o transferze.

Według informacji niemieckich dziennikarzy cena wywoławcza za Lewandowskiego to 35 mln euro. A Polaka chciałyby u siebie także Manchester United, Arsenal i Liverpool, gdzie menedżerem jest Juergen Klopp. Wprawdzie Niemiec pracował z polskim napastnikiem w Borussii Dortmund, ale patrząc na obecną formę Lewandowskiego i angielskiego klubu transfer jest mało prawdopodobny. Najbardziej sprecyzowany plan ma natomiast Real Madryt. Perez bierze pod uwagę sprzedaż Cristiano Ronaldo i Karima Benzemę. Za uzyskane pieniądze na Santiago Bernabeu oprócz „Lewego” mieliby trafić David De Gea z United i Eden Hazard z Chelsea.

A co z Ronaldo? O nim marzą szejkowie rządzący w Paris Saint-Germain. Spekulacje o przenosinach do Paryża podgrzał Portugalczyk, gdy po meczu w Lidze Mistrzów tydzień temu szeptał coś na ucho Laurentowi Blanc'owi, trenerowi przeciwników. Dziennik „Le Parisien” migiem zgłosił się do specjalisty od czytania z ruchu ust. „Twój zespół gra bardzo dobrze. Chciałbym z tobą pracować” - miał powiedzieć Ronaldo.

W tym tygodniu do akcji włączył się Roman Abramowicz. Hiszpański „As” twierdzi, że rosyjski właściciel Chelsea, który ponoć nie myśli o zwolnieniu Jose Mourinho, widzi w Portugalczyku zbawcę, który zaradzi beznadziejnym wynikom zespołu. Ronaldo byłby mile widziany także na Old Trafford w Manchesterze.

Najprawdopodobniej do Anglii po sezonie wróci za to Wojciech Szczęsny. Wypożyczony latem z Arsenalu do Romy bramkarz w rozmowach z polskimi i włoskimi dziennikarzami mówił, że chce to zrobić. Władze rzymskiego klubu wolałyby, żeby Polak został z nimi dłużej. - Robimy co w naszej mocy, żeby Wojtek został z nami, ale zdajemy sobie sprawę, że to będzie bardzo trudne. Wiemy, jakim klubem jest Arsenal i ile dla niego znaczy - skomentował Walter Sabatini, dyrektor sportowy AS Roma.
Na odważny, choć niemal niemożliwy pomysł wpadły władze VfB Stuttgartu. Metodą na poradzenie sobie z grą zespołu w obronie i traceniem dużej liczby bramek ma być kupno... Kamila Glika. Takie rewelacje podał lokalny dziennik „Stuttgarter Nachrichten”. Sprowadzenie kapitana Torino ma być możliwe, bo w jego kontrakcie jest klauzula dziewięciu mln euro, a negocjowanie nowej umowy przeciąga się.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!