Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Różne barwy i smaki Wielkanocy

Inga Domurat [email protected]
Alejandra (na pierwszym planie), Amanda, Meltem i Michalis zabierają się do pichcenia słodkiego ciasta wielka-nocnego, które musi się znaleźć na hiszpańskim stole.
Alejandra (na pierwszym planie), Amanda, Meltem i Michalis zabierają się do pichcenia słodkiego ciasta wielka-nocnego, które musi się znaleźć na hiszpańskim stole. Piotr Czapliński
Obcokrajowcy opowiadają, jak obchodzą święta w rodzinnych domach.

Przyjechali do Koszalina z Turcji, Hiszpanii, Grecji i Szwecji, by pomagać dzieciom i niepełnosprawnej młodzieży jako wolontariusze. Tutaj spędzą Wielkanoc. Nigdy wcześniej nie słyszeli o lanym poniedziałku, nie chodzili też do kościoła ze święconką.

Alejandra Lopez Martin przyjechała z Murci w Hiszpanii. Pochodzi z rodziny katolickiej, jednak - jak sama mówi - przywiązanie do tradycji chrześcijańskich nie jest jej mocną stroną.

Krwawe biczowanie
- Święta Bożego Narodzenia są bardziej rodzinne, dlatego przywiązujemy do nich większą wagę, mimo że to Wielkanoc jest najważniejsza w katolickim kalendarzu - oznajmia 18-letnia Hiszpanka. - Moja rodzina obchodzi Wielkanoc bardzo skromnie. Spotykamy się w niedzielę i jemy lekką kolację na słodko.

Podaje się tradycyjny deser, ciasto z jajkiem w środku, które nazywa się po hiszpańsku mona de pascua. W świąteczny poniedziałek nikt nie pracuje, dzieci nie idą do szkoły. W tydzień poprzedzający święta w centrum miast, aż do Wielkiego Piątku, odbywają się procesje. Uczestnicy mają na sobie szpiczaste czapki i długie tuniki. Codziennie te szaty są innego koloru. Natomiast w dniu ukrzyżowania Chrystusa w Sewilli ma miejsce najbardziej efektowna w kraju droga krzyżowa. Przybywają tu biczownicy, którzy zadają sobie krwawe rany. To okrutne, ale bardzo przejmujące widowisko.

Ośmiornica z grilla

Michalis Drakomathioulakis, który do Polski przyjechał z Heraklionu wie, że w jego ojczystej Grecji przez 7 tygodni poprzedzających Wielkanoc nie jada się produktów pochodzących od zwierząt.
- Co prawda z przestrzeganiem tych zasad jest różnie, ale wszyscy o nich dobrze wiemy i oficjalnie się ich trzymamy - mówi 24-latek. - Nie spożywamy mleka, mięsa, ryb, jajek. Dyspensa dotyczy wyłącznie owoców morza, dlatego w czasie postu bardzo popularne jest jedzenie krewetek czy ośmiornicy pieczonej na grillu. W Wielki Piątek jest zwyczaj palenia zrobionej wcześniej figurki Judasza.

W świąteczną sobotę idziemy do kościoła ze świecami, by przynieść do domu ogień z grobu Chrystusa. Natomiast o północy zaczyna się ogromne święto. Puszczane są fajerwerki, ludzie zasiadają do zastawionych potrawami stołów. Do tradycji należy podanie zupy zrobionej ze zwierzęcych podrobów. W żadnym innym kraju takiej się nie serwuje. Jemy też jajka. Dzieci otrzymują drobne prezenty od swoich rodziców chrzestnych. Najczęściej to coś słodkiego.

Tej nocy jemy i pijemy naprawdę dużo. W niedzielne popołudnie i w poniedziałek odpoczywamy. Jestem wyznania prawosławnego i obchodzę Wielkanoc zgodnie z kalendarzem juliańskim, a nie gregoriańskim, jak to robią katolicy. Prawosławna Wielkanoc przypada później przez kolejne cztery lata, by piątego roku obchodzona była w tym samym czasie według obu kalendarzy. Tak jest właśnie tego roku.

Kurczaczek w wazonie
W Szwecji symbolem Świąt Wielkanocnych jest kurczaczek. - Wszędzie ich pełno. Są w każdym domu. Wiszą na specjalnie dekorowanych gałązkach, które wstawiane są do wazonów. A w opakowaniach w kształcie jajka dzieci dostają słodkości - słyszymy od Amandy Holmberg, 19-letniej mieszkanki Kopingsvik.

- Święta to czas, kiedy spotykamy się z rodziną. Dla wielu na tym się kończą. Przynajmniej dla mojej rodziny, bo nie jesteśmy katolikami. Ci, którzy nimi są, do kościoła idą przede wszystkim w Wielki Piątek. Daniem, które w święta króluje na stołach, jest śledź podany w śmietanie i jajkach z ziemniakami.

Meltem Kurtulget o Wielkanocy wie niewiele. Jest Turczynką, mieszka w Antalya i jej religią jest islam. - Naszym największym świętem jest trwający miesiąc Ramadan - wyjaśnia. - A on z Wielkanocą nie ma nic wspólnego. No, może to, że podczas Ramadanu też pościmy i w naszej symbolice znalazł miejsce baranek. Zaledwie kilka dni po Ramadanie składamy go w ofierze naszemu bogowi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!