Rysica Cleo zastrzelona pod Choszcznem. Kolejny przypadek kłusownictwa w regionie

Cleo do zachodniopomorskich lasów trafiła w ramach programu "Powrót rysia do północno-zachodniej Polski". Jego celem jest odtworzenie gatunku rysia i obejmuje on województwa: zachodniopomorskie, lubuskie i wielkopolskie. We wrześniu informowaliśmy o śmierci jednego z trzech kociąt Cleo, które urodziły się już na wolności. Kilka dni temu w gminie Choszczno znaleziono również Cleo, w jej ciele znajdował się śrut.

- Cleo została znaleziona parę dni temu, ale jej śmierć nastąpiła 20 października, czyli w czasie kulminacji tych problemów, zanim zadziałały wprowadzone mechanizmy. Od dwóch tygodni jest spokój - mówi Maciej Tracz z Zachodniopomorskiego Towarzystwa Przyrodniczego.

Kilka tygodni temu, oprócz zastrzelonego kociaka Cleo, ujawniono również kilka zabitych żubrów. Maciej Tracz uważa, że polowanie na zwierzęta chronione nie jest przypadkiem.

- Fakt, że w tej chwili wypływa mnóstwo przypadków odnośnie gatunków chronionych, wynika z tego, że przez ułatwienia technologiczne w polowaniu, dzików i jeleni prawie nie ma, jest też dużo mniej saren, a myśliwy chce czymś zapełnić zamrażarkę - mówi - Natomiast ryś jest konkurencją dla myśliwych - dodaje.

Kolejne przypadki polowania na chronione gatunki zwierząt wymusiły podjęcie stosownych działań, stąd wspomniane przez Macieja Tracza wprowadzone mechanizmy.

- Mamy ścisłą współpracę z Polskim Związkiem Łowieckim. Te mechanizmy polegają na tym, że straż łowiecka dużo intensywniej kontroluje sposób wykonania polowania, jego efekty, czy stan polujących myśliwych. Koła łowieckie jeszcze raz zostały poinformowane co im wolno, a czego nie. Ze strony PZŁ będzie prowadzony nadzór nad kołami, gdzie dzieją się niedobre rzeczy. Na każdym polowaniu, w każdej chwili może pojawić się osoba, która przeprowadzi kontrolę tego polowania - mówi Tracz.

Te działania mają pomóc w ograniczeniu przypadków strzelania do zwierząt chronionych i wykluczyć myśliwych, którzy dopuszczają się takich czynów.

Dochodzenie w sprawie zastrzelenia dorosłej rysicy poprowadzi policja z Choszczna, która aktualnie czeka na dokumentację sprawy.

- Na miejscu była policja z Wałcza. My będziemy prowadzili tę sprawę, ale czekamy na dokumenty – mówi sierż. sztab. Magda Keplin z KPP w Choszcznie.

Maciej Tracz uważa, że sprawa powinna być łatwa do rozwiązania, ponieważ udało się dokładnie określić datę i godzinę śmierci Cleo. Pozostaje jedynie sprawdzić, kto w tym czasie był na polowaniu. Po zastrzeleniu jednego z trzech kociaków, przy Cleo był już tylko jeden (drugiego nie udało się znaleźć). Ostatnie z kociąt prawdopodobnie także nie żyje.

- Śmierć Cleo nastąpiła 20 października, więc jeśli kociak również nie zginął od postrzału, to zapewne umarł z głodu - tłumaczy Maciej Tracz.

Mimo przypadków śmierci rysiów wypuszczonych do lasów w północno-zachodniej Polsce, odtworzenie populacji daje pozytywne efekty. Na wolności urodziło się i odchowało już ponad 20 kociaków. Niedługo do naszych lasów trafią kolejne dwa, dwuletnie rysie.

- Jedziemy do Austrii po kolejne rysie, które dostaną obrożę na szyję i jeszcze przed marcowaniem chcemy je wypuścić, jeśli tylko będą gotowe - mówi Maciej Tracz.