Ścieżka rowerowa przy osiedlu Unii Europejskiej prowadzi donikąd

Dzwoniący do redakcji Czytelnicy pytają, kiedy i czy w ogóle można się spodziewać kontynuacji ścieżki rowerowej, która prowadzi z Koszalina w stronę Jamna.
- Inwestycja zapowiadała się imponująco. Tyle że bieg ścieżki kończy się przy działkach, na pętli autobusowej. A dalej? Dalej są już tylko pola. Czy ktoś ma w ogóle zamiar kontynuować tę ścieżkę w stronę jeziora Jamno? To byłaby dopiero gratka dla miłośników dwóch kółek - komentują Czytelnicy.

Problem w tym, że ścieżka kończy się w miejscu, gdzie miasto graniczy z gminą Będzino. Trudno było więc od razu przygotować cały jej przebieg. Miasto jednak obiecuje, że to się zmieni. Tym bardziej, że od stycznia Jamno znajdzie się w granicach Koszalina. - W przygotowaniu jest koncepcja przebiegu tej trasy, tak by ścieżka prowadziła aż do przystani w Jamnie - mówi Andrzej Jakubowski. - Jednak za realizację inwestycji, a więc projektowanie i rozmowy z właścicielami działek, po których miałaby przebiegać ścieżka, będziemy mogli wziąć się dopiero po nowym roku.

Planowana inwestycja to nie tylko budowa ścieżki. Miasto chce też jednocześnie zająć się budową nowej drogi oraz chodnika do Jamna.
- Ponadto chcemy to połączyć z rozbudową przystani w Jamnie, na co przewidujemy w budżecie 800 tys. zł - mówi Jakubowski. - Przystań ma być taką małą mariną.
Kiedy więc można spodziewać się, że powstanie trasa dla rowerzystów, którzy będą mogli dojechać na dwóch kółkach do przystani w Jamnie? Niestety, nie szybciej niż w 2011 - 2012 roku.

Miasto chce także zainwestować w budowę ścieżki do przystani w Łabuszu (ta biegłaby od rozwidlenia w Jamnie). - To jednak wchodzi w grę dopiero w późniejszym terminie, nie damy rady realizować obu inwestycji jednocześnie. Na pewno musimy zająć się połataniem drogi do Łabusza, bo ta jest obecnie w fatalnym stanie - dodaje wiceprezydent Jakubowski. d