Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć w tajemniczych okolicznościach. Co z mieszkaniem?

Rajmund Wełnic
Jan Szeloch pokazuje miejsce, w którym znaleziono ciało jego brata.
Jan Szeloch pokazuje miejsce, w którym znaleziono ciało jego brata. Rajmund Wełnic
Czy właściciel mieszkania miał prawo wejść do niego po śmierci najemcy? Brat zmarłego w tajemniczych okolicznościach mieszkańca Szczecinka twierdzi, że nie.

Okoliczności śmierci brata Jana Szelocha ze Szczecinka są dramatyczne. - Ciało znaleziono w bramie budynku przy ulicy Winnicznej 8 marca - nasz rozmówca pokazuje to miejsce przy składziku. - Tu leżał, głowę miał opartą na kamieniu. Mieszkanka pobliskiego domu, która natknęła się na zwłoki, mówi, że nie zauważyła niczego podejrzanego. Także policja nie stwierdziła, że do zgonu przyczyniły się osoby trzecie.

Nie tylko przykre okoliczności śmierci poruszyły bliskich zmarłego. - Brat po rozwodzie był osobą samotną, mieszkał sam dosłownie kilkaset metrów do miejsca śmierci w wynajmowanym mieszkaniu - opowiada Jan Szeloch, który z zdziwieniem skonstatował, że po śmierci brata właściciel lokalu otworzył je i założył nowy zamek w drzwiach. - Zawiadomiłem policję, że tak nie można postępować, bo nie wiadomo, czy coś z mieszkania nie zginęło - pan Jan twierdzi, że wielokrotnie był u brata i dobrze wie, jakie miał tam wyposażenie. - Razem z policjantami wszedłem do mieszkania i zastałem puste szafy. Najdziwniejsze, że policjanci twierdzili, iż właściciel miał prawo wejść do mieszkania po śmieci najemcy. To jakieś grube nieporozumienie.

Jan Szeloch zawiadomił o sprawie prokuraturę. Zdaniem mecenasa Władysława Mietlickiego są sytuacje, w których właściciel wynajmowanego mieszkania ma prawo do niego wejść. - Strony zapewne łączyła umowa cywilno-prawna zawarta w formie ustnej lub pisemnej, a z chwilą śmierci najemcy ona wygasła - mówi prawnik. - Właściciel może wejść do lokalu, bo ma prawo do zastawu rzeczy w nim się znajdujących tytułem zaległości czynszowych, oczywiście pod warunkiem, że takie zaległości występują.

Naturalnie rzeczy osobiste powinien wydać rodzinie. Pojawia się jednak problem: komu je wydać? Z chwilą śmierci spadkobiercy stają się współposiadaczami rzeczy zmarłego, ale właściciel mieszkania zapewne nie wie, kto jest spadkobiercą i ilu ich jest. Do chwili prawomocnego postanowienia sądu o nabyciu spadku nie musi przecież tego wiedzieć. Gdyby wdał przedmioty i majątek osobie nieuprawnionej to mógłby narazić się na poważne zarzuty. Reasumując: w mojej ocenie właściciel miał prawo wejść do mieszkania stanowiącego jego własność.
Z właścicielem mieszkania nie udało nam się skontaktować.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!