Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sołtys został zatrzymany. Jest podejrzewany o postrzelenie z ostrej broni labradorki [nowe fakty]

jk
Postrzelona labradorka
Postrzelona labradorka
W środę zatrzymany został mężczyzna podejrzewany o postrzelenie z ostrej broni labradorki. Ustaliliśmy, że to sołtys Suchej Koszalińskiej. Nie wiadomo jednak, czy usłyszy zarzut.

Mężczyzna został zatrzymany w związku z bulwersująca sprawą, o które pisaliśmy wczoraj. Inspektorzy Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami uratowali konającą suczkę - labradorkę, którą rowerzysta zauważył leżącą w przydrożnym rowie w Suchej Koszalińskiej (gm. Sianów). Pies błyskawicznie trafił na stół operacyjny - weterynarz wyciągnął fragmenty kuli z pleców suki, usunął martwą tkankę. We wtorek ze schroniska odebrali Sunię, bo tak się wabi, zrozpaczeni właściciele. - Zaginęła ze swymi trzema córkami podczas wichury. Kolega otworzył bramę, psy uciekły. Szukaliśmy ich wszędzie - relacjonuje Grzegorz Wójciszyn, właściciel psa. Niestety, w środę weterynarz musiał amputować suczce tylną lewą łapę. Kula uszkodziła kości, martwica uniemożliwiła leczenie.

- Policjanci ustalili dane mężczyzny, który może mieć związek ze sprawą. We środę został on doprowadzony do Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie - informuje Monika Kosiec, rzeczniczka koszalińskiej policji. - Podczas prowadzonych czynności, w tym przeszukania mieszkania, zostały zabezpieczone trzy sztuki broni myśliwskiej.

Od informacji o tym, kim jest zatrzymany, zawrzało w całej gminie Sianów. Nieoficjalnie ustaliśmy, że zatrzymanym jest sołtys Suchej Koszalińskiej. W środę udało nam się jeszcze telefonicznie z nim skontaktować. - Jutro! Jutro mogę zaprosić was do siebie i porozmawiamy o tym temacie - powiedział. Na pytanie, czy to on strzelał do labradorki odpowiedział tylko: - Teraz nie mogę rozmawiać - i rozłączył się.

Mężczyzna w sobotę zaalarmował policję o tym, że stado danieli, które hoduje, zostało zaatakowane. 13 sztuk zwierząt, w tym młode, zostało zagryzionych. W poniedziałek opowiedział policjantom o szczegółach - o tym, że daniele zostały zagryzione przez psy. Został pouczony, że może złożyć na komisariacie zawiadomienie. Straty hodowcy są bardzo duże - mogą sięgać kilkunastu tysięcy złotych. Według naszych informacji mężczyzna miał odstraszać psy nabojami hukowymi, a kiedy to nie pomogło, miał strzelić do suki.


Więcej w jutrzejszym papierowym wydaniu "Głosu Koszalińskiego"

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!