Modernizacja, a praktycznie budowa od podstaw oczyszczalni ścieków to obecnie największa inwestycja w Szczecinku. Zresztą tutejsza oczyszczalnia to najdroższe zadanie w całym projekcie Związku Gmin Dorzecza Parsęty dofinansowywanym przez Unię Europejską. Będzie kosztować ponad 23 mln euro.
Kontrakty z wykonawcami podpisuje się w euro i stało się to zmorą szczecineckiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji.
- Wykonawca wystawia nam rachunki, które co płacimy w złotówkach, ale kwoty musimy przeliczać z euro po aktualnym kursie - mówi Andrzej Wdowiak, prezes PWiK. - Dla nas obecne różnice kursowe są niekorzystne.
PWiK nie ma przy tym wielkiego pola manewru: konsorcjum Budimex Dromex - Cadagua prace wykonuje zgodnie z harmonogramem, wystawia faktury, więc terminy płatności już biegną. Pech nie opuszcza inwestycji przy ulicy Rybackiej.
Przypomnijmy, że półtora roku trwało wyłanianie wykonawcy, m.in. z tego powodu, że firmy budowlane słono liczyły sobie za swoje usługi. Trzeci przetarg na oczyszczalnię rozstrzygano w połowie zeszłego roku, w czasie hossy budowlanej. Wtedy to wykonawcy dyktowali warunki i ceny.
Dziś kryzys powoli dopada całą branżę i budowlańcy mocno spuścili z tonu i ceny. - Widzimy to po drobniejszych przetargach, jakie teraz ogłaszamy - prezes Wdowiak przyznaje, że rozpoczynający teraz inwestycje mogą wynegocjować znacznie niższe ceny u wykonawców.
Co z tego, skoro umowa na oczyszczalnię była podpisywana w czasie "górki" na rynku budowlanym, gdy euro kosztowało około 3,5 zł. Dziś kosztuje ponad 4,7 zł. - Liczymy, że złotówka się umocni, choć pewnie nie szybko - liczy szef "wodociągów".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?