Na wtorkowej konferencji prasowej działacze Terry poinformowali, że po tym jak ich ultimatum do Kronospanu o zaprzestanie emisji odorowych, nie wywołało zamierzonego efektu, zdecydowali się wystąpić na drogę sądową. 7 osób w pozwie domaga się, aby firma zaprzestała emisji odorowych, benzopirenu i pyłków drzewnych. Powołują się na tym na artykuł kodeksu cywilnego, który mówi, że właściciel nieruchomości powinien się powstrzymać od działań, które zakłócałyby korzystanie z sąsiednich nieruchomości ponad przeciętną miarę wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych.
Dodają, że firma ma pozwolenia na odprowadzenie do powietrza gazów oraz pyłów i wyznaczonych limitów nie przekracza (po ostatniej kontroli wykryto emisję amoniaku, ale Kronospan ubiega się o pozwolenie na tę substancję i stara się zmniejszyć jej emisję). - Zapewniamy, że Kronospan dokłada wszelkich starań, aby oddziaływanie tak dużego zakładu było najmniejsze z możliwych - informują członkowie zarządu firmy.
Szefowa Terry Joanna Pawłowicz uważa, że łzawienie i zaczerwienienie oczu, czy kaszel są wynikiem tych uciążliwości. Zdaniem członków Terry to zakład powinien się dostosować do potrzeb mieszkańców, a nie odwrotnie - przestać emitować odory lub zamontować urządzenia, które je zlikwidują.
Terra ma też już ponoć deklaracje tysiąca osób, które mają potwierdzić w sądzie uciążliwości związane są sąsiedztwem firmy. I rozpoczyna akcję zbierania deklaracji kolejnych osób, które miałyby wystąpić jako świadkowie. Przesłuchanie takiej liczby świadków jest oczywiście niewykonalne, bo proces ciągnąłby się latami. - Jeżeli sąd dopuści opinię biegłego, który ustali zasięg uciążliwości, to nie będzie konieczne przesłuchanie tylu świadków - mówił mecenas Wojciech Litorowicz.
Przedstawiciele Kronospanu wyjaśniają, że działalność zakładu nie zakłóca "przeciętnej miary", a odczucia innych - w tym członków Terry - są subiektywne. Przypominają też, że firma prowadzi działalność zgodną z przeznaczeniem terenu w planie zagospodarowania przeznaczonym na produkcję i usługi. - Nam również, jako mieszkańcom Szczecinka, przeszkadzają nieprzyjemnie zapachy w okolicach oczyszczalni ścieków, chlewni koło Biedronki, czy Słowianki i dymy z domów na ulicy Gdańskiej - piszą członkowie zarządu Kronospanu Joanna Jodłowska i Tomasz Jańczak przypominając, że niestety, nie ma uregulowań w zakresie emisji zapachów. - Działalność przemysłowa rzadko kiedy odbywa się w sposób całkowicie "niedostrzegalny" dla właścicieli okolicznych nieruchomości.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?