Pokrzywdzeni stracili od kilku do kilkuset tys. zł – powiedział PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie.
Śledztwo dotyczące koszalińskiej firmy zajmującej się produkcją i montażem hal m.in. namiotowych, weselnych, sportowych i magazynowych od 2022 r. przejęła w całości i nadzoruje Prokuratura Rejonowa w Koszalinie. Wcześniej, jak podał PAP prok. Ryszard Gąsiorowski, postępowania wszczynane były w prokuraturach w różnych częściach kraju, bo do nich zgłaszali się pokrzywdzeni.
Na czas oczekiwania na opinię biegłego z zakresu rachunkowości śledztwo było zawieszone. Ta została sporządzona i prokuratura postępowanie wznowiła.
- Zarzut oszustwa na szkodę blisko 50 pokrzywdzonych osób prywatnych bądź podmiotów gospodarczych przedstawiono Mariuszowi K., prowadzącemu działalność gospodarczą najpierw jednoosobowo, a następnie w formie spółki – powiedział prok. Gąsiorowski.
Do oszustw, jak przekazał prokurator, miało dochodzić w różnym okresie czasu. "Pierwsze zawiadomienia są z 2014 r., kolejne z 2016 r., a największa liczba z lat 2018-2019. Pokrzywdzeni przekazali pieniądze, a hal nie mają. Umowy nie były realizowane. Czują się oszukani. Kwoty są różne, od kilku do kilkuset tys. zł. Jeden z kontrahentów wskazuje na kwotę 700 tys. zł" – zaznaczył prok. Gąsiorowski.
Mariusz K. nie przyznaje się do winy. "Niewywiązywanie się z umów tłumaczy różnymi obiektywnymi przeszkodami związanymi ogólnie z prowadzeniem działalność gospodarczej. Jego celem, jak wyjaśniał, nie było oszustwo" – przekazał prok. Gąsiorowski.
Za oszustwo grozi do 8 lat więzienia.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?