Sześć elektrowni wiatrowych koło wsi Czechy w gminie Grzmiąca

Teraz może z tym być jednak kłopot. Okazało się bowiem, że uchwalony w marcu przez Radę Gminy Grzmiąca plan zagospodarowania został przez wojewodę unieważniony. Wszystko przez konflikt z tzw. planem działań ochronnych Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Szczecinie. Otóż określa on ściśle, co można, a czego nie, zbudować na chronionym obszarze Natura 2000. W praktyce można niewiele, na pewno nie wysokie na sto kilkadziesiąt metrów wieże siłowni wiatrowych.

- Mamy poważny problem, na pewno decyzję wojewody zaskarżymy - mówi wójt Grzmiącej Tadeusz Hajkowicz. Koronnym argumentem, jest to, że gdy radni jakiś czas temu przyjmowali studium uwarunkowań rozwoju gminy dopuszczające stawianie wiatraków, to RDOŚ nie miała żadnych zastrzeżeń. - Dwa miesiące potem RDOŚ przyjął plan działań ochronnych z zupełnie innymi zapisami wykluczającymi takie inwestycje - mówi wójt. - Doskonale przy tym wiedzieli, że chodzi o ten sam teren. Teraz wojewoda uchwalony plan, zgodny ze studium, unieważnia, zupełnie nie oglądając się na chronologię zdarzeń.

Dla niezamożnego samorządu, jakim jest Grzmiąca, utrata potencjalnych dochodów z podatku od nieruchomości za elektrownie wiatrowe jest bardzo bolesna. - Szacujemy, że do budżetu mielibyśmy z tego tytułu jakieś pół miliona złotych rocznie - liczy Tadeusz Hajkowicz. - To bardzo poważna kwota. Na przykład w gminie Biały Bór ma wkrótce stanąć kilkadziesiąt wiatraków, a tamtejszy samorząd liczy na dochody rzędu 3 milionów zł w skali roku.