Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpital w Koszalinie: Ten doktor tu nie wróci

Inga Domurat [email protected]
Fot. Archiwum
Był konkurs, rozstrzygnięcie i jest decyzja dyrektora szpitala w Koszalinie. Doktor Krzysztof Przybył nie wróci na stanowisko ordynatora. Nie chcieli go na nim koledzy po fachu.

Decyzję o rezygnacji z podpisania umowy przez dyrektora szpitala Andrzeja Kondaszewskiego z doktorem Krzysztofem Przybyłem potwierdziła nam wczoraj Magdalena Sikora, zastępczyni dyrektora. - Jest ostateczna - uściśliła. Zaskoczony Krzysztof Przybył nie krył rozczarowania - Konflikt konfliktem, zarzuty zarzutami, ale konkurs na ordynatora oddziału chirurgii urazowo-ortopedycznej się odbył i wygrałem go ja. Więc chyba byłem najlepszy na to stanowisko. A to, co się stało, jest mało poważne. Oficjalnie dyrektor nie podał mi żadnej przyczyny swojej decyzji. Nie wiem też, kiedy ma zamiar to zrobić - mówił.

Na pisemne oświadczenie dyrekcji w tej sprawie czekają lekarze z oddziału ortopedii na czele z Markiem Irlą, pełniącym obowiązki ordynatora ortopedii. To oni z doktorem Przybyłem nie chcieli współpracować. Oprotestowali rozstrzygnięcie konkursu z 24 lutego i rozesłali list otwarty do mediów, związków zawodowych, władz samorządowych, a nawet do Ewy Kopacz, minister zdrowia. Zapowiedzieli w nim, że gotowi są zrezygnować z pracy w szpitalu, jeśli tylko na swoje dawne stanowisko wróci były ordynator .

Spór między lekarzami w Koszalinie to konflikt kilkuletni. Publicznie wypłynął dopiero teraz, przy okazji konkursu (pisaliśmy o tym jako pierwsi). Lekarze powrót byłego szefa - który przestał być ordynatorem ortopedii w czerwcu 2009 roku - uznali za skandal i ujawnili prawdziwe powody tamtego odejścia. Przyznali, że interweniowali wówczas u dyrekcji szpitala oświadczając, że dalsza współpraca z ordynatorem Przybyłem jest niemożliwa.

Lekarze zarzucili mu brak organizacji pracy, kontroli nad finansami, spóźnianie się do pracy, rezerwowanie na wyłączność niektórych operacji, tworzenie dodatkowych kolejek na protezy bioder, a przede wszystkim ograniczenie im możliwości szkoleń w kraju i zagranicą (Krzysztof Przybył nie chce komentować tych zarzutów). Wtedy dyrekcja po cichu i za porozumieniem stron z ordynatorem się rozstała.

Wczorajsza rezygnacja z podpisania nowej umowy z Krzysztofem Przybyłem to nie koniec sprawy. Zarzuty, o których w swoim otwartym liście napisali lekarze, mają zostać zbadane. - Procedura ich wyjaśniania zakończy się nie wcześniej niż 15 marca z uwagi na urlop dyrektora - zapowiedziała Magdalena Sikora.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!