Wszystkim odwiedzającym siedzibę Sapik-u przy ulicy Kilińskiego dosłownie dwoiło się w oczach! Tamtejsze tereny rekreacyjne zapełniły bowiem bliźniacze rodzeństwa z powiatu szczecineckiego. To już trzecia odsłona Powiatowego Dnia Bliźniaka i kolejna do świetnej zabawy dla całych rodzin. Specjalnie dla najmłodszej publiczności wystąpił Dj Przemo, a profesjonalni animatorzy zadbali o ciekawe gry i konkursy. Szczecinecki Klub Fantastyki zachęcał do spróbowania swoich sił w grach planszowych, a mł. spec. Paulina Peciak-Nazarewska ze Straży Miejskiej, do zabawy w mini miasteczku ruchu drogowego.
Pomysłodawczynią przedsięwzięcia była pani Bogumiła Zastawna - prywatnie mama dwóch synów – bliźniaków. Świadoma wyjątkowości swych rodzicielskich doświadczeń zapragnęła podzielić się nimi z lokalną społecznością, a bliźniakom dać szansę na poznanie innych dwojaczków. W tym roku za organizację wydarzenia odpowiadała pani Sonia Pańczyk, która nie ma wątpliwości, że impreza wpisała się już na stale do kalendarza szczecineckich świąt.
Chociaż spotkanie przeznaczone było dla osób w każdym wieku, zdominowały je przede wszystkim dzieci. Starsze pokolenie reprezentowała godnie pani Aniela - osiemdziesięcioletnia mama pierwszych szczecineckich trojaczków, które urodziły się w 1968 roku. O trudach i radościach związanych z wychowaniem takiej gromadki mówiła jako o wyzwaniu, ale i unikalnym doświadczeniu, które stało się jej udziałem. Rodzice kilkulatków, częściej przywoływali natomiast uczucie szoku jakiego doznali na wieść o swym podwójnym powołaniu.
- W momencie, kiedy na teście ciążowym zobaczyłam dwie kreski, do głowy mi nie przyszło, że na pierwszym badaniu USG zobaczę dwie... fasolki. To sytuacja na którą po prostu nie można się przygotować - wspominała pani Jolanta - mama dwóch półtorarocznych dziewczynek.
- Dziś dostajemy z mężem podwójną dawkę miłości, ale wydajemy też dwa razy więcej na ubrania, znosimy podwójną dawkę krzyków i zmieniamy dwa razy tyle pieluch co inni! - Łatwiej robi się dopiero gdy dzieci pójdą do szkoły - zapewnia pan Marek - tato uśmiechniętych siedmiolatków. - Narodziny bliźniaków sprawiły nam wielką radość, jednak po gratulacjach i zachwytach przyszedł czas na zwykłe życie. A pierwsze dni były bardzo ciężkie, mimo ofiarności rodziny! W tym roku nasze chłopaki poszły do szkoły, dzięki czemu żona może spokojnie zająć się domem i przygotować obiad dla całej rodziny, czyli aż ośmiu osób. Cieszy mnie jednak bardzo, że bliźniaki są wobec siebie solidarne. Kłócą się i biją, ale niech tylko jakaś krzywda stanie się jednemu, drugi już stoi za nim murem - dodaje.
Popularne na gk24:
- Wypadek pod Połczynem-Zdrojem. Nie żyje 16-latek [zdjęcia, wideo]
- Wybuch butli z gazem pod Świdwinem. Dom poważnie uszkodzony
- Woda i ścieki ostro w górę? Nowe prawo jak sprężyna
- Za usługi medyczne płaci sam pacjent, a nie NFZ
- Dwa martwe dusiciele w śmietniku w Koszalinie
- Festiwal Na Fali w Koszalinie za nami [wideo, nowe zdjęcia]
- Pogoda nad morzem, atrakcje turystyczne, imprezy - gk24.pl/turystyka
Zobacz także: Koszalin: Przed rozpoczęciem roku szkolnego / przedszkolnego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?