Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tłok na miejskiej pływalni w Koszalinie. Kąpiel za złotówkę

Marzena Sutryk
Koszaliński basen, to jedna z tych atrakcji, które w ferie cieszą się największym zainteresowaniem. Świadczą o tym kolejki przed kasą.
Koszaliński basen, to jedna z tych atrakcji, które w ferie cieszą się największym zainteresowaniem. Świadczą o tym kolejki przed kasą. Fot. Radek Koleśnik
Sylwester Gawroński, wiceprezes Zarządu Obiektów Sportowych w Koszalinie, zamiast cieszyć się, że basen przy ul. Głowackiego przeżywa oblężenie, jest tym faktem niepocieszony.

Zaalarmował nas, że po naszej publikacji, jest problem z miejscem dla miłośników kąpieli za złotówkę.

Przypomnijmy, przekonaliśmy ratuszowych urzędników, że z basenu za złotówkę powinny też w ferie korzystać przedszkolaki, a nie tylko uczniowie (rodzice maluchów interweniowali w redakcji). Tyle, że na basen bez opiekunów nie mogą wejść dzieci poniżej 7. roku życia. Co za tym idzie: gdy na basen wchodzi przedszkolak, wówczas razem z nim wchodzi też rodzic, czy opiekun - to zrozumiałe, że dorosły chce mieć malucha na oku.

- Zresztą nawet przepisy na to nie pozwalają, by do kąpieli dopuścić małe dziecko bez opieki - przyznaje Sylwester Gawroński. - Tylko, że to skutkuje tym, że dorośli zajmują miejsce dzieciom. A na basen możemy wpuścić jednocześnie 80 osób, nie więcej. W efekcie na wejście musi teraz czekać grupa kilku, a nawet więcej uczniów. W piątek rano czekało np. 30 dzieci. I jest problem. Dzieci muszą czekać, hałasują w poczekalni...

W poniedziałek rano, w ślad za sygnałem od wiceprezesa, byliśmy na koszalińskim basenie. Na miejscu okazało się, że mimo tłoku, wszystkim udało się wejść. Co więcej: nikt z pracowników nie bronił wejść dorosłym ze swoimi pociechami (dorośli płacili oczywiście za wstęp, jak za normalny bilet), nikt też nie bronił wchodzić przedszkolakom. No i brawo! Nie było też problemu z miejscami. A nawet gdyby był... Nikogo nie powinno to dziwić, zwłaszcza, że dzieciaki mają teraz wolne. A szefowie ZOS powinni tylko zacierać ręce, bo tłok na basenie oznacza, że działalność ZOS jest w mieście niezbędna. Konflikty z nerwowymi klientami, którzy czekają w kolejce? Wystarczy grzecznie przeprosić, a przy tym zastanowić się, czy na czas ferii nie udostępnić oczekującym dzieciakom wolnego pomieszczenia, gdzie mogłyby się czymś zająć, choćby grą w warcaby.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!