Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragiczny wypadek w Psarach: Wybaczcie, że zabiłem

Inga Domurat [email protected]
Oskarżony Paweł S. to 20-letni, bezrobotny kawaler. Jak przyznał na rozprawie pił z kolegami co weekend. I tak też było tej tragicznej nocy, kiedy on,kierowca zaledwie z dwumiesięcznym stażem, wsiadł pijany do renault laguna i zabił troje znajomych. – Przepraszam, bardzo przepraszam – mówiłrodzicom ofiar w sądzie.
Oskarżony Paweł S. to 20-letni, bezrobotny kawaler. Jak przyznał na rozprawie pił z kolegami co weekend. I tak też było tej tragicznej nocy, kiedy on,kierowca zaledwie z dwumiesięcznym stażem, wsiadł pijany do renault laguna i zabił troje znajomych. – Przepraszam, bardzo przepraszam – mówiłrodzicom ofiar w sądzie. Inga Domurat
W piątek 20-letni Paweł S., oskarżony o spowodowanie wypadku, w którym zginęło troje jego znajomych, stanął przed sądem. Chciał dobrowolnie poddać się karze. Nic z tego.

Kiedy prokurator Eliza Patrylak odczytywała na sali rozpraw w Świdwinie oskarżenie, wymieniając kolejne paragrafy z kodeksu karnego, w pamięci zapadały szokujące cyfry.

Między godz. 2 a 3.40 nad ranem 11 kwietnia 2011 roku doszło do wypadku w Psarach. Badanie krwi oskarżonego z godz. 5 rano wykazało 2,17 promila alkoholu, o godz. 6 - 1,87 promila, a o godz. 7 - 1,65 promila. Biegły określił, że samochód uderzył w drzewo z prędkością 110-120 km/h, obijając się następnie o kolejne drzewa. W trakcie wcześniejszego prokuratorskiego przesłuchania Paweł S. nie przyznawał się do winy. Twierdził, że nic nie pamięta z tamtej nocy, że nie wie, czy prowadził wówczas samochód. Wczoraj jednak chciał już dobrowolnie poddać się karze. Nadal nic nie pamięta, ale przeczytał akta, opinie biegłych, zawarte w nich wnioski i czuje się winny.

- Myślę, że pięć lat pozbawienia wolności i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych to właściwa kara. Biorąc pod uwagę różne okoliczności, również te łagodzące, jak młody wiek oskarżonego - przekonywał Paweł Jóźwiak, adwokat oskarżonego.

- Pięć lat w zamkniętym pomieszczeniu i tak wystarczająco utrudni temu młodemu człowiekowi start w dorosłe życie - podkreślał adwokat.

- Bardzo żałuję, choć wiem, że to nie wróci nikomu życia. Przepraszam - te słowa kierował Paweł S. do obecnych na sali rozpraw rodziców 20- letniego Piotra A. i 17-letniej Julity S., którzy zginęli w wypadku. Rodzice Bartka J. nie dotarli do sądu.

Sąd przed wydaniem w tej sprawie decyzji i ewentualnym odstąpieniu od procesu w przypadku zgody na 5 lat kary dla oskarżonego, chciał znać opinie poszkodowanych. - Mnie już nic syna nie wróci. Wiem, że oskarżony z tym, co zrobił, będzie musiał żyć do końca swoich dni. Ale ja mu wybaczam - powiedział ojciec nieżyjącego Piotra.

- Pięć lat to za mało. Straciłam córkę. Nie zobaczę, jak będzie szykować się na studniówkę, bal maturalny. Nigdy już jej nie zobaczę - przez łzy z trudem mówiła mama zmarłej Julity. I te słowa wystarczyły, by wniosku obrony sędzia nie uwzględnił i rozpoczął przesłuchiwanie najpierw oskarżonego, a potem świadków.

Piotr na półtora miesiąca przed wypadkiem załatwił sobie staż w miejscowym barze jako kucharz. Pracował dużo. W tę feralną niedzielę wrócił z pracy przed godz. 10 wieczorem. W poniedziałek 11 kwietnia miał urodziny, dlatego kupił wódkę i poszedł spotkać się z Bartkiem i Pawłem S. Siostrze powiedział, że szybko wróci, bo rano musi wstać do pracy. Nie wyłączył nawet komputera. Gdy nie wrócił do rana, ojciec do niego zadzwonił, ale telefon był wyłączony. O wypadku syna dowiedział się o godz. 8 rano w pracy.

Julita z niedzieli na poniedziałek miała nocować Natalii. Dziewczyny miały oglądać film, ale na tym się nie
skończyło. Spotkały się z kolegami z osiedla. Do Natalii Bartek przyjechał samochodem, który pożyczyła mu siostra. Paweł już tam był i wypił kilka piw. Przyniósł też kupioną dzień wcześniej w Berlinie butelkę 0,7 l. whisky. Piotr miał urodzinową wódkę. Paweł przyznał na rozprawie, że nie piła tylko Julita.

Wydarzeń sprzed wypadku, tego kto wsiadł do auta i jak doszło do tragedii, w której śmierć ponieśli Bartek, Julita i Piotrek, oskarżony nie pamięta. Podobną lukę w pamięci ma Natalia. Jej piątkowe zeznania niewiele wniosły do sprawy.

Kolejna rozprawa została wyznaczona na 4 listopada.

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!