Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trojaczki Michalinka, Marysia oraz Marika już rozsławiają Gościno

Iwona Marciniak
Iwona Marciniak
Takie narodziny zdarzają się raz na 6-7 tysięcy porodów. No, chyba że rodzina ma ten dar w genach...

Marika, Marysia i Michalinka przyszły na świat 15 września po godzinie 8 rano. Największa była Marika. Ważyła 2,9 kilograma. W przypadku Marysi i Michalinki waga wskazywała mniej niż dwa kilogramy (1780 g i 1650 g). Wszystkie trzy panny rodem z Gościna, mimo że urodziły się jako wcześniaki, były w dobrym stanie. To wielkie szczęście, bo zwykle przy ciążach mnogich, im bliżej terminu rozwiązania, tym większe zagrożenie komplikacjami.

Gdy w poniedziałek, 24 września, rozmawialiśmy z mamą maluchów, panią Kasią Boczkowską, cała trójka leżała już w swoich łóżeczkach w szczecińskiej klinice na Pomorzanach. Żadnej z dziewczynek nie był już potrzebny inkubator. Mama rozmawiała z nami telefonicznie, w momencie przerwy między karmieniem trojaczków: - Jesteśmy bardzo szczęśliwi - mówiła w imieniu swoim i ojca dziewczynek, pana Damiana. - Choć przyznaję, gdy dowiedzieliśmy się, że zostaniemy rodzicami trojaczków, byliśmy przerażeni - dodaje z rozbawieniem. - Podczas pierwszego USG lekarz wypatrzył tylko jednego malucha. Drugie badanie pokazało bliźnięta. Dopiero gdy po 17 tygodniu ciąży przechodziłam badania prenatalne, okazało się, że będzie trójka.

Pani Jolanta Boczkowska, babcia trojaczków, była wtedy z córką: - Patrząc w ekran zaskoczyła mnie ruchliwość jednego z bliźniąt - opowiada. - No bo najpierw zobaczyłam główkę dziecka wyżej, a sekundy później niżej. Pani doktor powiedziała wtedy: „to nie bliźnięta. Jest i trzecie dziecko!”.

Na maleństwa czekają już obie rodziny, pani Kasi i pana Damiana. - Mieszkamy po sąsiedzku. Wszycy będziemy mieć do siebie blisko - mówi pani Kasia.

Maluchy przybierają na wadze, zbierają siły, przybliżając moment powrotu do domu. - Oj, bardzo chcę już wrócić - mówi pani Kasia. - Bo od ponad dwóch tygodni jestem w szpitalu.

Dwie z dziewczynek, Marysia i Michalinka, są wierną kopią mamy. - Dokładnie tak wygląda na swoich zdjęciach z czasów niemowlęctwa - śmieje się pani Kasia. Za to Marika ma rysy taty. Cała rodzinka odlicza czas do powrotu do Gościna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!