Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ukraina zaatakowana przez Rosję. Reakcje mniejszości ukraińskiej w Polsce

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Nad ranem w czwartek (24 lutego) Rosja przeprowadziła lądowy i powietrzny atak na Ukrainę.
Nad ranem w czwartek (24 lutego) Rosja przeprowadziła lądowy i powietrzny atak na Ukrainę. nadesłane
Ukraina zaatakowana przez Rosję, zbieramy reakcje mniejszości ukraińskiej w Polsce.

Nad ranem w czwartek (24 lutego) Rosja przeprowadziła lądowy i powietrzny atak na Ukrainę, trwają zażarte walki.

- Stało się to, na co zanosiło się od miesięcy, gdy widzieliśmy 200-tysięczną armię rosyjską u granic Ukrainy – mówi Roman Biłas, przewodniczący Związku Ukraińców w Polsce.

– Ale wypieraliśmy to ze świadomości, łudziliśmy się, że nie dojdzie do wojny totalnej, bo z tym mamy do czynienia.

Roman Biłas mówi, że jeszcze w środę późnym wieczorem dzwonił do znajomego korespondenta Radia Zet: - Nie było jeszcze paniki, kto mógł kupował broń i nastrój był bojowy, Ukraińcy chcą bronić swego kraju – mówi.

– Teraz oglądam w telewizji na żywo przerażające obrazy bombardowanego kraju. Widać już wyraźnie, jaki na tę chwilę jest plan militarny Putina: chce zapewnić połączenie lądowe do Krymu i zająć całą wschodnią Ukrainę do linii Dniepru.

Nasz rozmówca mówi, że wcześniej miał – razem z przedstawicielami cerkwi greckokatolickiej - zaplanowane na czwartek spotkanie w Kołobrzegu z samorządcami w sprawie pomocy dla uchodźców z Ukrainy – dodaje.

– Do tej pory szykowaliśmy się na hipotetyczne rozwiązania, teraz na pewno popłynie do Polski rzeka uciekinierów przed wojną. Musimy nasze plany wdrażać w życie, szykować się na ich przyjęcie. Czekamy także na decyzje polskiego rządu o pomocy humanitarnej dla Ukrainy.

Włodzimierz Fil, były wicestarosta szczecinecki, szef Związku Ukraińców w Polsce w Białym Borze: - Świat wierzył w dyplomację, zasady i wartości, a okazuje się, że obowiązuje prawo pięści, którą Rosja posługiwała się zawsze - mówi przybity.

- Świat ma problem, Ukraina i Ukraińcy największy i nie wiem, czym to się skończy. Siedzę przed telewizorem i oglądam obrazki wojny toczonej tuż za polską granicą. Synowie są w kontakcie z rodziną w okolicach Lwowa i Tarnopola, tam na razie jest spokój.

Ivanka Teliuk-Kocór, Ukrainka mieszkająca w Koszalinie: - W czwartek rano dzwoniła do mnie mama mieszkająca w Ivano-Frankowsku (dawny Stanisławów - red.), która wracała z nocnej zmiany, słychać wybuchy, pali się lotnisko - mówi.

- Myśleliśmy, że zachód kraju będzie bezpieczny, ale widać, że atakują wszędzie. Strasznie się boimy, na Ukrainie zostali moi rodzice, ciocie, cała rodzina...

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera