Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Usypali wał na jeziorze Jamno bez zgody

Rafał Wolny
Podczas budowy ostrogi trzciny zostały zasypane, a podmokły grunt utwardzony urobkiem wydobytym z dna jeziora.
Podczas budowy ostrogi trzciny zostały zasypane, a podmokły grunt utwardzony urobkiem wydobytym z dna jeziora. Czytelnik
Zarząd melioracji bezprawnie zasypał ok. 7,5 tys. m kw. przybrzeżnego trzcinowiska na Jamnie. Choć wał mógłby stanowić zaczyn budowy portu jachtowego, będzie musiał zostać usunięty.

- Zasypali spory kawałek trzcinowiska przy przystani Koszałka na Jamnie, pozbawiając wodne ptactwo miejsc lęgowych i bytowych - zaalarmował nas jeden z Czytelników.
Zrobił to Zachodniopomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych przy okazji budowy ostrogi, która ma zabezpieczać brzeg jeziora przed falowaniem. - Na wskazanym obszarze odłożyliśmy urobek wykopany z dna jeziora - przyznaje Sławomir Kobarynka z zarządu, podkreślając, że inwestycja była prowadzona zgodnie z wytycznymi Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska i poza okresem lęgowym ptactwa.

Jacek Antczak z Pomorskiego Regionu Ornitologicznego uświadamia jednak, że zasypanie dużej części trzcinowiska nie pozostaje bez wpływu na ekosystem. - Żyjące wokół Jamna gatunki nie są unikalne, ale potrzebują sporej przestrzeni. Ograniczanie jej sprawi, że będą musiały szukać innych miejsc lęgowych - tłumaczy.
- Tutaj nie było żadnego poważnego trzcinowiska, a jedynie siedlisko komarów - podnosi z kolei Waldemar Koralewski, wicekomandor Jachtklubu Koszalin, zabiegającego o wybudowanie przy przystani mariny z prawdziwego zdarzenia.

Dla tej inwestycji konieczne byłoby m.in. usypanie wzdłuż brzegu wału o dł. 150 m i szer. 50 m. - Doskonałą okazją, by zrobić to bez dodatkowych kosztów, były właśnie prace melioracyjne. Wstępnie porozumieliśmy się z ZZMiUW i przez ponad rok szykowaliśmy dokumentację i staraliśmy się o odpowiednie pozwolenia. Sprzeciw właścicieli pobliskich działek sprawił jednak, że procedura została wstrzymana niemal przed samym końcem - ubolewa Waldemar Koralewski.

Ostatecznie melioranci wspomniany wał usypali. Okazuje się jednak, że bezprawnie. Pozwolenie na budowę obejmowało bowiem wyłącznie wykonanie ostrogi, umocnienie brzegu kamieniami pokrytymi siatką i wykonanie slipu do jeziora. Nie było mowy o jakichkolwiek dodatkowych pracach po zachodniej stronie ostrogi. Nie opiniowała ich także Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. - Nie wyraziliśmy zgody na zasypanie brzegu jeziora z pasem trzcinowisk - podkreśla Karina Suchecka, rzeczniczka RDOŚ, przypominając, że budowa wału jest elementem wspomnianych planów budowy portu jachtowego: - Dopiero raport o oddziaływaniu tego przedsięwzięcia na środowisko pozwoli nam na analizę w tym zakresie. Do dziś nie otrzymaliśmy pełnej dokumentacji w tej sprawie.

Do RDOŚ wpłynęło natomiast zgłoszenie wyrządzenia szkody w środowisku, polegającej na zniszczeniu brzegu Jeziora Jamno poprzez jego zasypanie. Dyrekcja zawiesiła jednak jego wyjaśnianie do czasu rozstrzygnięcia prowadzonego w tej samej sprawie postępowania koszalińskiego starostwa. To zaś ma zapaść do 17 sierpnia. - Jeśli nie pojawią się żadne nowe okoliczności, zostanie wydana decyzja nakazująca wykonawcy przywrócenie stanu poprzedniego - mówi Jerzy Banasiak, rzecznik starostwa.
- Obecnie obszar ten ulega renaturalizacji poprzez naturalny porost traw i trzcin - broni się przedstawiciel ZZMiUW, ale zapewnia, że jeśli będzie nakaz - ziemia zostanie wywieziona.
- Niszcząc to, co już powstało, możemy bezpowrotnie stracić szansę na budowę mariny - kwituje z żalem Waldemar Koralewski.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!