Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uwaga! Fałszywy kontroler biletów w Koszalinie

Archiwum
Archiwum
Oszust czy człowiek z misją? W koszalińskich autobusach pojawił się mężczyzna podszywający się pod kontrolera, który sprawdza bilety pasażerom. Sprawę wyjaśnia policja.

Na nagraniu z autobusowego monitoringu widać, że mężczyzna zachowuje się jak profesjonalny kontroler. Wsiada do autobusu, odbija wzór kasownika, wyjmuje identyfikator i zaczyna kontrolować bilety. Idzie mu to bardzo sprawnie, a po zakończonej kontroli podchodzi do kierowcy, aby wpisać się na karcie drogowej (standardowa procedura). Właśnie ta ostatnia czynność pozwoliła go zdemaskować.

- Wątpliwości nabrał jeden z kierowców, który nie rozpoznał mężczyzny - mówi Andrzej Bacławski, prezes Miejskiego Zakładu Komunikacji. - Firma zajmująca się dla nas kontrolą biletów, potwierdziła, że nie ma kontrolera o numerze 37 (takim legitymuje się mężczyzna - red.) i w czwartek zgłosiła sprawę policji. Z ustaleń przewoźnika wynika, że fałszywy kontroler zaczął działać w autobusach pod koniec listopada. - Nie wiemy, w jakim celu to robi, bo na monitoringu nie widać, by od kogoś brał pieniądze - zauważa prezes MZK.

Na razie do spółki nie zgłosił się także nikt oszukany przez mężczyznę, dlatego niewykluczone, że po prostu "bawi się" on w społecznego kontrolera biletów. Niezależnie od przesłanek robi to nielegalnie i grozi mu kara. - Przyjęliśmy zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w postaci posłużenia się nieprawdziwym dokumentem - informuje Monika Kosiec, rzeczniczka koszalińskiej policji. - Zabezpieczyliśmy monitoring i będziemy prowadzić czynności w tej sprawie. Na nagraniu widać, że fałszywy kontroler może mieć ok. 30 lat, jest szczupły i średniego wzrostu. Prawdopodobnie (na monitoringu był w czapce) jest blondynem; może mieć ze sobą tak zwaną męską torebkę. Mundurowi ustalą m.in. od jak dawna mężczyzna działa i czy kogoś przez ten czas oszukał.

W koszalińskich autobusach pracuje ośmiu kontrolerów. Prezes MZK apeluje do pasażerów, by nie dawali im pieniędzy bezpośrednio, tylko przyjmowali ewentualne mandaty, a wszelkie podejrzenia zgłaszali kierowcom. Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, policja wytypowała już podejrzanego i w piątkowy wieczór miało dojść do jego zatrzymania.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!