Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uwaga: Podszywają się pod gazownię

Irena Boguszewska [email protected]
archiwum
W Koszalinie pojawiła się firma, która oferuje za darmo wymianę kuchenek i piecyków. Jej pracownicy sugerują, że reprezentują gazownię i spółdzielnię.

Policja ostrzega

Policja ostrzega

Przestępcy podają się za pracowników różnych firm i instytucji. Zawsze trzeba poprosić ich o okazanie identyfikatora czy legitymacji z imieniem, nazwiskiem, zdjęciem, pieczątką i logiem firmy. Nieznanych nie powinniśmy w ogóle wpuszczać do mieszkania. Nie pokazujmy ostatnich odcinków rent czy emerytur, nie informujmy również o stanie majątkowym, nie rozmieniajmy pieniędzy ani nie zgadzajmy się na przechowanie jakichkolwiek przedmiotów pod zastaw pożyczki.
Nieznajomych najlepiej w ogóle nie wpuszczać do mieszkania, a osoby starsze, samotne, w ogóle nie powinny im otwierać drzwi. A w razie wątpliwości zawsze można zadzwonić na policję czy też do firmy, która rzekomo przysłała do nas swojego przedstawiciela. Lepiej być czujnym.

- Mieszkam w centrum miasta. Przyszedł do mnie jakiś mężczyzna, powiedział, że jest z Zakładu Gazowniczego - mówi Czytelniczka z Koszalina. - Upewniłam się, czy z naszej gazowni, powiedział, że tak. Zaoferował mi wymianę piecyka i kuchenki za darmo. Potem okazało się, że za urządzenia mam zapłacić, a on dokona za darmo montażu. Podziękowałam za usługę. Wtedy poprosił, abym wpuściła go do domu, bo chce obejrzeć urządzenia. Niezbyt miałam na to ochotę, ale jak tu nie wpuścić pracownika gazowni. Obejrzał kuchenkę, powiedział, że jest bardzo stara (ma osiem lat) i że trzeba ją wymienić. Poszedł. Zostawił kartkę z numerem telefonu, pod który mogę zadzwonić i zamówić usługę.

Podobnie było na osiedlu "Na Skarpie". Pojawili się tam ludzie roznoszący ulotki. Rozmawiali z niektórymi lokatorami. Podawali się za pracowników gazowni lub firmy współpracującej ze spółdzielnią.

- Przyszedł do mnie mężczyzna, że mi za darmo wymieni urządzenia gazowe w domu. A ja mu na to, że przecież spółdzielnia nasza chce demontować junkersy i doprowadzić nam ciepłą wiodę, więc szkoda pieniędzy na nowy piecyk. Szybko mi wyjaśnił, że oni właśnie współpracują ze spółdzielnią i robią przygotowania pod tę nową inwestycję. Nie wpuściłem go do domu, ale nie wiem, czy dobrze zrobiłem. Może on naprawdę był ze spółdzielni?

Stanisław Górawski, prezes Koszalińskiej Spółdzielni Mieszkaniowej "Na Skarpie" twierdzi, że spółdzielnia nic wspólnego z tą firmą nie ma. Odebrał zgłoszenia od lokatorów, do których ona dotarła, i zostawiła ulotki. Postanowił ją sprawdzić. - Zadzwoniłem pod podany na ulotce numer telefonu komórkowego i przedstawiłem się jako osoba, która chce zamówić usługę, ale wcześniej postanowiła sprawdzić wiarygodność firmy - mówi prezes Górawski. - Poprosiłem o podanie nazwy i adresu firmy oraz numeru wpisu do KRS. Po długiej i nieprzyjemnej rozmowie dowiedziałem się, że tych danych nikt mi nie poda. Mogę jedynie zamówić usługę, to mi przyślą pracownika. A jeśli po rozmowie z nim zrezygnuję z usługi, to będę musiał zapłacić za konsultacje.

Spółdzielnia "Na Skarpie" planuje doprowadzenie do mieszkań ciepłej wody i likwidację junkersów. Jednak zrobi to po konsultacjach z mieszkańcami, jeśli wyrażą na to zgodę. Na pewno więc do czasu, kiedy nie zapadną ostateczne decyzje w tej sprawie, nie warto inwestować w nowe urządzenia do podgrzewania wody.

Zapytaliśmy jeszcze na wszelki przypadek w Zakładzie Gazowniczym w Koszalinie, czy ma coś wspólnego z wymianą piecyków. Okazało się, że absolutnie nie. Jak twierdzi Zbigniew Nowak, dyrektor techniczny, zakład ten takiej akcji nie prowadzi.

Zarówno dyrektor Zakładu Gazowniczego, jak i prezes Spółdzielni "Na Skarpie" zapewniają, że wszelkie ich akcje są poprzedzone kampanią informacyjną. Mieszkańcy wiedzą, kiedy, w jakim dniu i w jakich godzinach ich pracownicy do nich zapukają. Ci pracownicy mają identyfikatory.

- Każdy klient Zakładu Gazowniczego (i nie tylko) ma zawsze możliwość uzyskania informacji o prowadzonych "akcjach" bezpośrednio w zakładzie - mówi dyrektor Nowak. - Nasi pracownicy są wyposażeni w identyfikatory imienne, tak więc w przypadku jakichkolwiek wątpliwości klient może uzyskać informacje w Dziale Obsługi Klienta pod nr tel. 94 348-41-40, 94 348-41-41 i 94 348-41-42 w godzinach 7-15 lub po godz. 15 pod nr 992.

Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!